Wpisy archiwalne w kategorii
wycieczki dalsze
Dystans całkowity: | 14549.77 km (w terenie 226.00 km; 1.55%) |
Czas w ruchu: | 621:52 |
Średnia prędkość: | 23.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 105865 m |
Maks. tętno maksymalne: | 225 (117 %) |
Maks. tętno średnie: | 182 (95 %) |
Suma kalorii: | 240720 kcal |
Liczba aktywności: | 114 |
Średnio na aktywność: | 127.63 km i 5h 27m |
Więcej statystyk |
Sobota, 3 sierpnia 2013
Kategoria wycieczki dalsze
Turbacz
Start z Rabki czerwonym szlakiem, niby rowerowym. Według reserczu najstromiej miało być na piewszych kilometrach i chyba tak było. Miejscami ciężko nawet rower prowadzić.
Szlak, którym zjeżdżałem o wiele bardziej nadawałby się do podjeżdżania.
Na Turbaczu piękne widoki, polecam.
Zjeźdżać nie mogę za szybko, za bardzo telepie. Koszyk z bidonem nie wytrzymuje wibracji. Pulsometr też wariuje gdyż pokazuje 200 chociaż nic nie robię przecież. Następnie żeby wrócić do Rabki trzeba jakimś szlakiem papieskim pod górkę, ale przynajmniej można jechać. Po połowie dystansu nie mam już ochoty na robienie zdjęć bo czas goni i upał zaczyna doskwierać. Ostatni odcinek na szlakach motam się, bo ubzdurałem sobię że do Koniny będzie cośtam pod górkę znowu ma być i kombinuję inną drogę ale nie udaję się i słusznie bo przecież jest jednak w dół.
Już asfaltem delektuję się zjazdem przez Koniny, ale od Niedźwiedzia do Rabki masakruje mnie upał. Dwa podjazdy, przez które mam się przebić do Rabki dobijają mnie ostatecznie (jest samo południe). Wróciłem do domu jakieś 3kg lżejszy, oczywiście odwodniony, odżywam dopiero na drugi dzień :)
No ale jest rekord dziennych przewyższeń i rekord wysokości. Wątpię żebym prędko go pobił :)
Szlak, którym zjeżdżałem o wiele bardziej nadawałby się do podjeżdżania.
Na Turbaczu piękne widoki, polecam.
Zjeźdżać nie mogę za szybko, za bardzo telepie. Koszyk z bidonem nie wytrzymuje wibracji. Pulsometr też wariuje gdyż pokazuje 200 chociaż nic nie robię przecież. Następnie żeby wrócić do Rabki trzeba jakimś szlakiem papieskim pod górkę, ale przynajmniej można jechać. Po połowie dystansu nie mam już ochoty na robienie zdjęć bo czas goni i upał zaczyna doskwierać. Ostatni odcinek na szlakach motam się, bo ubzdurałem sobię że do Koniny będzie cośtam pod górkę znowu ma być i kombinuję inną drogę ale nie udaję się i słusznie bo przecież jest jednak w dół.
Już asfaltem delektuję się zjazdem przez Koniny, ale od Niedźwiedzia do Rabki masakruje mnie upał. Dwa podjazdy, przez które mam się przebić do Rabki dobijają mnie ostatecznie (jest samo południe). Wróciłem do domu jakieś 3kg lżejszy, oczywiście odwodniony, odżywam dopiero na drugi dzień :)
No ale jest rekord dziennych przewyższeń i rekord wysokości. Wątpię żebym prędko go pobił :)
Opuszczając Rabkę© pankracy
Szlak robi się coraz trudniejszy© pankracy
Widok na Beskid Wyspowy© pankracy
Jazda pod górę już prawie niemożliwa dla mnie© pankracy
Widok z Polany Przysłop© pankracy
Na Polanie Przysłop© pankracy
Po tym już nawet ciężko iść© pankracy
Miejscami już się wypłaszcza, ale skąd ta woda© pankracy
Miejsce pamięci po jakimś rowerzyście?© pankracy
Takie tam na szlaku© pankracy
Schronisko Stare Wierchy© pankracy
Już blisko do Turbacza© pankracy
Szlak na szczycie Turbacz© pankracy
Szczyt Turbacza niczym pobojowisko© pankracy
Na szczycie Turbacza© pankracy
Chwila chwały© pankracy
Widok z Turbacza na Podhale© pankracy
Schronisko na Turbaczu© pankracy
Zagęszczenie szlaków na Trubaczu© pankracy
Z Turbacza w stronę hali© pankracy
Bacówka na Hali© pankracy
Gorce no i Turbacz© pankracy
Panoramka© pankracy
Na Wierchach Zarębskich© pankracy
Widok na Tatry© pankracy
Na polanie Jaworzynie© pankracy
Widok z Polany Jaworzyny© pankracy
Widok z polany© pankracy
Info na polanie© pankracy
Na czerwonym szlaku miejscami całkiem fajna droga© pankracy
Most na szlaku niebieskim© pankracy
Strumyk na szlaku wzdłuż Kamienicy© pankracy
Jeden z podjazdów między Porębą Wielką a Rabką© pankracy
- DST 60.30km
- Teren 40.00km
- Czas 04:21
- VAVG 13.86km/h
- VMAX 55.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 225 (117%)
- HRavg 152 ( 79%)
- Kalorie 3843kcal
- Podjazdy 1520m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2013
Kategoria wycieczki dalsze, zamki
Pustynia Błędowska
Jedziemy z Andzikiem. Owsianka na śniadanie pomaga w jeździe :) Przed 7 ruszamy, cel to rzucenie okiem na południową część Pustyni Błędowskiej w Kluczach. Cel wykonany, planowany przebieg przekroczony o 10 km :)
Z powrotem przygrzewa mocno.
Chwilę jedziemy szlakiem Orlich Gniazd ale kopny piach zniechęca nas przed kontynuaowaniem. Mój rower upomniał się o dokręcenie nakrętki przy sztycy (po 2 latach od ostatniego razu)
Widok z okolic Smugowej Góry (444 m n.p.m) między Sułoszową a Troksem
Zamek w Rabsztynie
Widok z Rabsztyna na Januszkową Górę
W końcu w Kluczach wspinamy się na wzniesienie Czubatka gdzie rozpościera się pięąkny widok na Lasy Błędowskie i Pustynię. To jej południowa część, by zobaczyć północą trzeba będzie jeszcze raz się wybrać w te strony
Z powrotem już tylko asfaltem zbieramy się do domu. W Olkuszu postój po czapkę :) Od Sułoszowej już praktycznie cały czas w dół. Lemondka się przydaje. We got a deal.
-pustynia-bledowska
Z powrotem przygrzewa mocno.
Chwilę jedziemy szlakiem Orlich Gniazd ale kopny piach zniechęca nas przed kontynuaowaniem. Mój rower upomniał się o dokręcenie nakrętki przy sztycy (po 2 latach od ostatniego razu)
Widok z okolic Smugowej Góry (444 m n.p.m) między Sułoszową a Troksem
Zamek w Rabsztynie
Widok z Rabsztyna na Januszkową Górę
W końcu w Kluczach wspinamy się na wzniesienie Czubatka gdzie rozpościera się pięąkny widok na Lasy Błędowskie i Pustynię. To jej południowa część, by zobaczyć północą trzeba będzie jeszcze raz się wybrać w te strony
Z powrotem już tylko asfaltem zbieramy się do domu. W Olkuszu postój po czapkę :) Od Sułoszowej już praktycznie cały czas w dół. Lemondka się przydaje. We got a deal.
-pustynia-bledowska
- DST 108.20km
- Teren 3.00km
- Czas 04:31
- VAVG 23.96km/h
- VMAX 61.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 216 (113%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 2977kcal
- Podjazdy 760m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 lipca 2013
Kategoria wycieczki dalsze
Niepołomice
Miał być spokojniejszy wyjazd pod dyktando tętna i był. W strefie 130-150 przez 57% co jest dla mnie dużym postępem. Pewnie byłoby więcej gdybym w pierwszą stronę nie obijał się jadąc z wiatrem.
Jako dodatkowy ficzer wypadu można uznać deszcz padający mniej więcej przez jedna trzecią jazdy.Nawet nie zmokłem bardzo nie licząc stóp, te jakoś nie chcą schnąć w czasie jazdy.
Drugim ficzerem może być gleba na Placu Centralnym na ścieżce przed światłami. Nie wiem co się stało, tam chyba jest żyła wodna czy coś.
Do Puszczy Niepołomickiej wpadam się odlać i wyżmnąć skarpety.
Aha, tętno max pokazał 217 - chyba w czasie gleby tak mi skoczyło albo jakiś błąd pomiaru bo wątpię iż miałem więcej niż 170 kiedykolwiek.
Jako dodatkowy ficzer wypadu można uznać deszcz padający mniej więcej przez jedna trzecią jazdy.Nawet nie zmokłem bardzo nie licząc stóp, te jakoś nie chcą schnąć w czasie jazdy.
Drugim ficzerem może być gleba na Placu Centralnym na ścieżce przed światłami. Nie wiem co się stało, tam chyba jest żyła wodna czy coś.
Do Puszczy Niepołomickiej wpadam się odlać i wyżmnąć skarpety.
Aha, tętno max pokazał 217 - chyba w czasie gleby tak mi skoczyło albo jakiś błąd pomiaru bo wątpię iż miałem więcej niż 170 kiedykolwiek.
- DST 61.60km
- Czas 02:33
- VAVG 24.16km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 217 (113%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 1600kcal
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 lipca 2013
Kategoria wycieczki dalsze
Suchoraba
Jedziemy z Pełem i Andzikiem. Mialy być Niepołomice i były, ale wymyśliłem żeby podjechać jeszcze kawałek i zobaczyć jak się (pewni :) ludzie budują w Zabłociu czy tam w Suchorabie. Znowu wyszło za dużo jak na wypad po pracy.
Tunel pod torami huty
Widoki w okolicach Suchoraby
-suchoraba
W strefie przez 27% czyli troche się styrałem.
Tunel pod torami huty
Widoki w okolicach Suchoraby
-suchoraba
W strefie przez 27% czyli troche się styrałem.
- DST 70.40km
- Teren 2.00km
- Czas 02:51
- VAVG 24.70km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 189 ( 98%)
- HRavg 142 ( 74%)
- Kalorie 2100kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 lipca 2013
Kategoria dolinki, wycieczki dalsze
Dolinka Kobylańska
Miały być szybki wypadzik po pracy, ale wyszło trochę więcej :)
Dolinka Kobylańska:
Wawel po nocach :)
-kobylanska
W strefie 36%, jest postęp :)
Dolinka Kobylańska:
Wawel po nocach :)
-kobylanska
W strefie 36%, jest postęp :)
- DST 70.00km
- Teren 3.00km
- Czas 03:06
- VAVG 22.58km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 191 (100%)
- HRavg 143 ( 74%)
- Kalorie 2260kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 czerwca 2013
Kategoria zamki, wycieczki dalsze
Smoleń
Wycieczka do nieodwiedzonego do tej pory przeze mnie Orlego Gniazda czyli ruiny zamku w Smoleniu. Miał być spacerek asfaltem w niedzielny poranek, ale nie zrobiłem researchu wcześniej, ilością przewyższeń byłem nieco zaskoczony. Jeszcze bardziej byłem zaskoczony czynnikiem, którego nigdy nie reserczuję a mianowicie silnym w miare wiatrem, który dawał w morde w pierwsza stronę. Na szczęście nie przestało wiać podczas powrotu i dawało w plecy rekompensując początkową mordęgę.
Rynek w Skale, żulerka już od rana na posterunku, ale postanowiłem ich nie uwieczniać na fotce.
Gdzieś na trasie, już nie pamiętam gdzie, chyba za Wolbromem.
Widok na który czekałem z utęsknieniem przez 50km, ruiny zamku w Smoleniu
i jeszcze parę ujeć z ruin. Generalnie ciężko się tam wspiąć no i jest teoretycznie zakaz wstępu gdyż mury grożą zawaleniem. Są ślady jakichś remontów.
Niestety nie miałem czasu na kombinowanie podczas powrotu, a szkoda bo byłem w zasadzie już w jurze i było do wyboru kilka szlaków.
To mój drugi wypad w pulsometrem. Tym razem wyłączyłem alarm granic oszczędzając sobie ciągłego pikania.
W strefie fitness (od 130 - 150) tylko przez 35% czasu. Well done.
Rynek w Skale, żulerka już od rana na posterunku, ale postanowiłem ich nie uwieczniać na fotce.
Gdzieś na trasie, już nie pamiętam gdzie, chyba za Wolbromem.
Widok na który czekałem z utęsknieniem przez 50km, ruiny zamku w Smoleniu
i jeszcze parę ujeć z ruin. Generalnie ciężko się tam wspiąć no i jest teoretycznie zakaz wstępu gdyż mury grożą zawaleniem. Są ślady jakichś remontów.
Niestety nie miałem czasu na kombinowanie podczas powrotu, a szkoda bo byłem w zasadzie już w jurze i było do wyboru kilka szlaków.
To mój drugi wypad w pulsometrem. Tym razem wyłączyłem alarm granic oszczędzając sobie ciągłego pikania.
W strefie fitness (od 130 - 150) tylko przez 35% czasu. Well done.
- DST 100.00km
- Czas 04:06
- VAVG 24.39km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 177 ( 92%)
- HRavg 139 ( 72%)
- Kalorie 2500kcal
- Podjazdy 670m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2013
Kategoria dolinki, wycieczki dalsze
Doliny Będkowska i Grzybowska
Nic tak nie pachnie jak przejazd dolinkami o poranku. Najlepiej niedzielnym poranku. O 11 byłem już w domu. Wilk syty i owce całe :)
Najpierw kierunek dolina Prądnika, gdzie Prądnik dość brutalnie obszedł się z drogą.
W ramach programu "obczajanie miejsc ignorowanych przez 3 lata" obczajam źródełko, pod którym zwykle kotłóją się wycieczki.
Nad skałami jeszcze mglisto.
Następnie przebijam się do doliny Będkowskiej, gdzie czeka na mnie błoto, wodospad Szum i już mniej mgliste widoki.
W lasach zabierzowskich wytyczono szlaki dla nordic walking. Sama dolina Grzybowska raczej bez szału.
Pod Kolną stopień wodny Kościuszko dawał czadu z Wisłą :)
Na koniec widokówka z Wawelem
Gps nie obudził się w porę i do końca nie wytrwał.
Najpierw kierunek dolina Prądnika, gdzie Prądnik dość brutalnie obszedł się z drogą.
W ramach programu "obczajanie miejsc ignorowanych przez 3 lata" obczajam źródełko, pod którym zwykle kotłóją się wycieczki.
Nad skałami jeszcze mglisto.
Następnie przebijam się do doliny Będkowskiej, gdzie czeka na mnie błoto, wodospad Szum i już mniej mgliste widoki.
W lasach zabierzowskich wytyczono szlaki dla nordic walking. Sama dolina Grzybowska raczej bez szału.
Pod Kolną stopień wodny Kościuszko dawał czadu z Wisłą :)
Na koniec widokówka z Wawelem
Gps nie obudził się w porę i do końca nie wytrwał.
- DST 80.00km
- Teren 5.00km
- Czas 03:34
- VAVG 22.43km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 430m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze
No i udało się dołączyć na jeden dzień do chłopaków dokonujących podboju Roztocza. Mam nadzieję, że uda się częściej niż raz na rok gdzieś razem pojeździć.
Kierownik wycieczki obczaja trasę.
Pierwszy przystanek - Krasnobród
A tam kaplica na wodzie
Następnie błądzimy w poszukiwaniu kaplicy św Rocha
No i w końcu omijamy ją mimowolnie nadal odrobinę się gubiąc
Potem mamy mini skansen w Guciowie
Obok w restauracji ciekawa ekspozycja starych fotografii
A w pobliżu ekspozycja z militarnym akcentem
W Zwierzyńcu obiad (za duży) i kolejne miejsce kultu na wodzie.
W Górecku podobnie.
Trasa floriańska, lepsza niż niejeden lubelski asfalt.
Kamieniołomy w Józefowie nadal czynne.
Na koniec dnia widok na puszczę Solską.
-roztocze/
Owieczki nawet na film się załapały
http://youtu.be/rGgypCjfiWw
Kierownik wycieczki obczaja trasę.
Pierwszy przystanek - Krasnobród
A tam kaplica na wodzie
Następnie błądzimy w poszukiwaniu kaplicy św Rocha
No i w końcu omijamy ją mimowolnie nadal odrobinę się gubiąc
Potem mamy mini skansen w Guciowie
Obok w restauracji ciekawa ekspozycja starych fotografii
A w pobliżu ekspozycja z militarnym akcentem
W Zwierzyńcu obiad (za duży) i kolejne miejsce kultu na wodzie.
W Górecku podobnie.
Trasa floriańska, lepsza niż niejeden lubelski asfalt.
Kamieniołomy w Józefowie nadal czynne.
Na koniec dnia widok na puszczę Solską.
-roztocze/
Owieczki nawet na film się załapały
http://youtu.be/rGgypCjfiWw
- DST 100.10km
- Teren 6.00km
- Czas 04:58
- VAVG 20.15km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 380m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 maja 2013
Kategoria wycieczki dalsze, zamki
Rudno - Zimny Dół
Klasyczny wypadzik w niedzielę z rana do klasycznego miejsca (ruiny w Rudnie) o klasycznej porze (6:30 rano). W drodze powrotnej odwiedzam rezerwat Zimny Dół - szału nie ma ale wypadało tam zaglądnąć przejeżdżając oboko chyba już dwudziesty raz. Po małym podjeździe kamienistą drogą w nagrodę był duży zjazd asfaltem. Wszystko fajnie oprócz tego że bikemap.net się kaszani, tak samo jako photo.bikestats.eu - obie strony po modernizacjach, well done.
- DST 90.00km
- Teren 1.00km
- Czas 03:45
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1500kcal
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 sierpnia 2012
Kategoria wycieczki dalsze
Ojców
Klasyczny wypad, który w tym sezonie już nie jest taki klasyczny. Przez lasek w Giebułtowie chyba pierwszy raz w tym sezonie przejeżdżałem. Cóż, bywają lepsze sezony i gorsze. We wspomnianym lasku panowie pracowali ostro jeszcze po godz 19 budując nowy odcinek ścieżki.
W dolinie Prądnika oczywiście parę stopni chłodniej. Turystów dużo. Liście z drzew lecą. Kurde jesień idzie.
W dolinie Prądnika oczywiście parę stopni chłodniej. Turystów dużo. Liście z drzew lecą. Kurde jesień idzie.
Góra Koronna w blasku zachodzącego słońca wygładała po prostu "osom"© pankracy
- DST 40.00km
- Czas 01:44
- VAVG 23.08km/h
- VMAX 54.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 900kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze