Informacje

  • Kilometry: 38796.79 km
  • Teren: 388.70 km (1.00%)
  • Czas: 72d 15h 41m
  • Prędkość średnia: 22.25 km/h
  • Więcej informacji.
2018 baton rowerowy bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pankracy.bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Archiwum

Linki

Szukaj

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:457.10 km (w terenie 37.00 km; 8.09%)
Czas w ruchu:20:32
Średnia prędkość:22.26 km/h
Maksymalna prędkość:55.50 km/h
Suma podjazdów:2120 m
Suma kalorii:7450 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:57.14 km i 2h 34m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki dalsze

Imbramowice - Dolina Prądnika

Korzystając z niespodziewanego urlopu i z nieoczekiwanego zezwolenia na start z zespołu, wyruszam w trasę, która mniej więcej była planowana na weekend.

Jedna z niewielu atrakcji w Zerwanej.

Stara apteka w Zerwanej © pankracy


Pierwsza część trasy prowadziła wzdłuż (a czasem w poprzek) rzeki Dłubnia. W tym miejscu przekraczałem ją piąty raz tego dnia.

Rzeka Dłubnia © pankracy


Pojawia się w końcu wyznacznik połowy dystansu:

Klasztor w Imbramowicach © pankracy


Brama klasztoru. Nadal nie wiem jaki związek (jeśli w ogóle) ma klasztor lub same Imbramowice z kultowym placem imbramowskim w Krakowie :)

Brama klasztoru © pankracy


Rok temu pod tym murem stał inny rower...

Mur klasztoru © pankracy


Po 3/4 sezonu szarpania się z mapami Googla, mapami Zumi, padającą baterią i brakiem zasięgu w komórce wniosek jest taki, że taka mapa jest najlepsza :) (a także mapnik z linek hamulcowych też jest niczego sobie)

Roweru pod murem © pankracy


W Imbramowicach jeszcze tylko fota przydrożnej kapliczki.

Kaplicza w Imbramowicach © pankracy


Za Imbramowicami kieruję się w stronę Doliny Prądnika. Po drodze piękne okoliczności przyrody.

Okolice Imbramowic © pankracy


Widoki za Imbramowicami © pankracy


Skały pod Imbramowicami © pankracy


Zbliżając się do Doliny Prądnika musiałem dopiero wymyśleć konkretną drogę. Padło na Dolinę Zachwytu, która miała mnie wyprowadzić (i wyprowadziła) pomiędzy Ojcowem a Pieskową Skałą. Zapewne też miała mnie wprowadzić w zachwyt..

Skały w Dolinie Zachwytu © pankracy


Zachwycać się nie bardzo było czym. Może tylko tym, że łąka już skoszona, gdyż innej drogi jak przez łąkę tam nie było, a przecież to niby szlak rowerowy.

W Dolinie Zachwytu © pankracy


Już po wydostaniu się na szosę w stronę Ojcowa, parę fotek obiektów skrupulatnie pomijanych dotychczas podczas wycieczek.

Skały Wdowie © pankracy


Zamek Ojców © pankracy


Skały Panieńskie © pankracy


Góra Koronna © pankracy


Śledzik bez wielkich wtop.
  • DST 73.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 24.23km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1100kcal
  • Podjazdy 410m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki bliższe

Masłomiąca

Dzwonnica kościoła w Raciborowicach. Kościół wzniesiony w XV wieku przez Jana Długosza.. i tak dalej..

Dzwonnica w Raciborowicach © pankracy


Kierownica roweru w Raciborowicach. Kierownica prawdopodobnie jest przekrzywiona, na szczęście sezon się kończy.. itd..

Niewiadomo co i po co © pankracy


Oznaczenia szlaków w Raciborowicach. Jeden z nich to zapewne szlak kościuszkowski. Tadeusz Kościuszko złożył przysięgę na rynku w Krakowie 24 marca 1794 roku.. itd, itp...

Oznaczenia szlaków w Raciborowicach © pankracy

  • DST 29.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 26.77km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 400kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki dalsze, zamki

Jura i Orle Gniazda

Po całych 4 godzinach snu pobudka bladym świtem. W planie mamy odwiedzić trzy Orle Gniazda: w Bobolicach, Mirowie i Olsztynie. Najpierw dojeżdżamy z Kubą profesjonalnie zapakowanym autem w rejon północnej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Zostawiamy auto pod okiem Opatrzności na parkingu kościelnym w Kroczycach.

Profesjonalne pakowanie (by Kuba) © pankracy


Na początek witają nas piaszczyste leśne drogi, na dodatek pod górkę. Z drugiej strony był to dobry odcinek na rozgrzewkę, gdyż ponieważ temperatura wynosiła wówczas 9 stopni. Oprócz piachu pojawiały się i takie niespodzianki:

Kłody rzucane pod nogi © pankracy


W miarę szybko zjawiamy się w Boblicach.

Zamek w Bobolicach o poranku © pankracy


Okoliczności przyrody w Boblicach © pankracy


Zamek, jak widać, został odnowiony przez prywatnego właściciela i prezentuje się naprawdę wspaniale. Jego stan przed rekonstrukcją był podobny do obecnego stanu większości pozostałych Orlich Gniazd

Rekonstrukcja zamku w Boblicach © pankracy


Chciałbym dożyć czasów, gdy będziemy mieć więcej takich rekonstrukcji :)

Zamek w Bobolicach o poranku © pankracy

Zamek w Bobolicach w zbliżeniu © pankracy


W sąsiednim Mirowie ruiny kolejnego zamku:

Ruiny zamku w Mirowie © pankracy


Ruiny zamku w Mirowie od wschodu © pankracy


Wokół zamku mirowskiego jest trochę więcej miejsca na focenie niż w Boblicach. Podobno oba zamki połączone były tunelem (w linii prostej dzieli je może trochę ponad jeden kilometr)

Szerszy widok na zamek © pankracy


Okolice zamku w Mirowie © pankracy


Drugie śniadanie - jeszcze raczej niezasłużone.

Kanapka (by Kuba) © pankracy


Kierujemy się w stronę Olsztyna. Robienie zdjęć zajmuje nam dużo czasu, a przecież jak zwykle chcę wrócić w południe do domu ;) Odfajkowuję glebowanie w miękkim piasku przy zerowej prędkości i mam to z głowy, inni (jak sie potem okazuje) wolą miejskie krawężniki.

Walka z piaskiem (by Kuba) © pankracy


Wyjeżdżamy z lasu, szybka fota tablicy pamiątkowej, ale ignorujemy już inne atrakcje po drodze do Olsztyna i trzymamy się asfaltu.

Miejsce pamięci w lasach Jury © pankracy


Trzymanie się asfaltu idzie nam tak dobrze, że pod olsztyński zamek zajeżdżamy drogą krajową nr 46.

Zamek w Olsztynie od strony północnej (by Kuba) © pankracy


Dostajemy rabat na wejściówki i zaczynamy zwiedzanie.

Zamek w Olsztynie © pankracy


Widoki z ruin nawet niezłe.

Olsztyn i Częstochowa © pankracy


Zamek ten musiał być dość imponującą budowlą w czasach swojej świetności.

Na zamku Olsztyn © pankracy


Widok na basztę © pankracy


Łagodne zbocze wzgórza zamkowego © pankracy


Księżyc towarzyszy nam przez cały dzień.

Księżyc nad ruinami zamku w Olsztynie © pankracy


Widok ze wzgórza © pankracy


No i na koniec coś dla sprzęciarzy. Tak się teraz naprawia siodełka.

Jeszcze jeździ © pankracy


Podsumowując: leśne szlaki rowerowe, które tu przejechaliśmy były miejscami gorsze niż niejeden szlak pieszy, na dodatek często słabo oznaczone. Natomiast samych atrakcji jest w tych stronach co niemiara.

Na koniec śledzik gps:
  • DST 80.20km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 610m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki bliższe

Las Wolski

W terenie jak zwykle szał.

  • DST 35.40km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.42km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 sierpnia 2011 Kategoria u mamy, wycieczki dalsze

Porytowe Wzgórze

Wraz z kolegą Raji'm udało się w końcu zrealizować wypad do Porytowego Wzgórza - miejsca największej bitwy partyzanckiej na polskich terenach podczas II wojny światowej.

Porytowe Wzgórze © pankracy


Miejsce to znajduje się w sercu Lasów Janowskich, świetnie nadających się do przemierzania rowerem. Większość trasy odbywamy Szlakiem Walk Partyzanckich.

Jedyna atrakcja w drodze na miejsce zbiórki:

Kopalnia piasku w żabnie © pankracy


Jedno z wielu partyzanckich miejsc pamięci w Lasach Janowskich.

Pomnik partyzancki w Janikach © pankracy


Dalej szlakiem wśród stawów.

Stawy za Janikami © pankracy

Stawy w Lasach Janowskich © pankracy

I znowu niebieski szlak

Szlak w Lasach Janowskich © pankracy


W Szklarni hodowla koników biłgorasjkich :)

Koniki biłgorajskie © pankracy


Jak potoczyła się bitwa...

O co chodzi © pankracy


Pomnik wzniesiono w 1974, a więc można się domyśleć, że nie walczyła tu AK, ale Armia Ludowa ramię w ramię z braćmi Sowietami..

Pomnik w całej okazałości © pankracy

Pomnik na Porytowym Wzgórzu © pankracy


Mogiły partyzantów, na lewo od pomnika nasi, na prawo ruskie. Nie wiadomo gdzie Niemcy.

Mogiły partyzantów © pankracy


Tak tak, ten z bikiem to niestety ja.

Sweet focia © pankracy


Opuszczając Porytowe Wzgórze przekraczamy Branew. Most w nieco opłakanym stanie, ale udało się.

Sfatygowany mostek © pankracy

Sfatygowany na maxa © pankracy


W Momotach Górnych napotykamy kolejne miejsce związane z drugą wojną, ale tym razem z kampanią wrześniową.

Historia grupy płk Zieleniewskiego © pankracy

Pomnik grupy Zieleniewskiego © pankracy


W Momotach Grn. stoi też taki dość ładny kościółek.

Kościół w Momotach Górnych © pankracy


Leśna droga z Momotów do drogi krajowej 19 miała wg map zawierać 500m trudnego terenu. Ja nadal się upieram, że było 0,5 km terenu łatwego.

Przeprawa przez zalaną drogę © pankracy


O jedną kałużę za daleko. Najpierw złapałem trochę błota, potem poprawiłem piachem. Efekt był taki, że nie dało się wypiąć z pedałów (wypinałem się na leżąco :) )

Brudas © pankracy


Z czasem już mnie irytowały takie piaszczyste drogi:

Piaski Lasów Janowskich © pankracy


Dębowiec nie jest kochany - to dwie miejscowości.

Gdzieś w lasach © pankracy


Generalnie trasa jak i całe Lasy Janowskie są godne polecenia.

Co do nawigacji, to obyło się bez większych wtop, głównie dzięki papierowym mapom, które wieźliśmy ze sobą.

  • DST 110.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:09
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2000kcal
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki bliższe

Kopiec Piłsudskiego

Wstyd przyznać, w Lasku Wolskim na rowerze byłem pierwszy raz. Miejscami tłoczno, ale widoki z kopca niezłe. Niestety pompka M.I.A., zapewne gdzieś na wale przy ujściu Sanki (proszę nie pytać co tam robiłem, stosowny komentarz obok mapki GPS).

Na szczycie kopca.
Na Kopcu Piłsudskiego © pankracy


U stóp kopca są całkiem przyjemne tereny zielone, na pewno ciekawiej niż pod Kopcem Kościuszki.

Pod kopcem © pankracy


Kultowe dla niektórych osób miejsce.

Widok na Kryspinów © pankracy


Takie tam, widoki z kopca.

Krakowskie drapacze chmur © pankracy

Balon © pankracy

Krowodrza, Prądnik Biały mniej więcej © pankracy

Patriotycznie:
Kopiec Piłsudskiego © pankracy


No i w drodze na kopiec: wymówka dla crossa, niebieski szlak spod kopca Kościuszki.

Niebieski szlak w Lasku Wolskim © pankracy


I znowu facepalm.
  • DST 43.40km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki bliższe, dolinki

Ojców przykombinowany - Skała

Miał być prosty zjazd niebieskim szlakiem w dół do doliny. Wyszło jak zwykle :)

Człowiek nawet nie wie jaką ma bujną wyobraźnię. Poniżej domniemany szlak. Po chwili łatwiej było jechać polem.

Niebieski szlak to to jednak nie był © pankracy


Ale za to widoki w miarę. To pewnie będzie Kraków.

Kraków z wina © pankracy


Po przejechaniu łąki, pola żyta i pszenicy (dobrze, że już żniwa ), kierując się po śladach wygniecionej przez traktory i zające trawy, wpadam na drogę:

Niby szlak © pankracy


Dziki szał.
I dalej w dół.

Niebieski szlak do Prądnika Kierzkowskiego © pankracy

Trochę błotko © pankracy


Dolina Prądnika. Koniec błota, koniec bumelowania. Robię foty różnym rzeczom, których zwykle się nie zauważa, ale co drugie zdjęcie rozmazane. Trzeba pewnie kupić albo statyw, albo pulsometr :)

Na rozstaju dróg.. © pankracy

W Prądniku Korzkiewskim © pankracy


Tia, księżyc wschodzi a ja nawet nie w połowie drogi.

Księżyc nad doliną © pankracy


Nom, a po analizie śladu oczywiście facepalm.

  • DST 47.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 22.56km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 750kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki bliższe

Więcławice Stare itp

Jakoś tak trochę sponiewierało.. Do tego sfermentowane Oshee..

  • DST 39.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 600kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl