Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 430.50 km (w terenie 13.00 km; 3.02%) |
Czas w ruchu: | 19:21 |
Średnia prędkość: | 22.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.10 km/h |
Suma podjazdów: | 2020 m |
Suma kalorii: | 7350 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 61.50 km i 2h 45m |
Więcej statystyk |
Piątek, 30 września 2011
Kategoria wycieczki bliższe
Kolna - kładka
W ramach unikania patrolu wśród pól kapusty w Michałowicach, runda na Kolną i kładkę na Wiśle.
Na kładce pozują do fotek pająki.
"Making of" zdjęć do blogu Kuby. Współczynnik atrakcyjności lokalizacji do liczby robionych zdjęć był bardzo niski :)
Na kładce pozują do fotek pająki.
Pająk© pankracy
Pająk na kładce© pankracy
"Making of" zdjęć do blogu Kuby. Współczynnik atrakcyjności lokalizacji do liczby robionych zdjęć był bardzo niski :)
Making of© pankracy
- DST 39.30km
- Czas 01:44
- VAVG 22.67km/h
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 650kcal
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 września 2011
Kategoria dolinki, wycieczki dalsze, zamki
Dolina Mnikowska - Rudno
Na początek parę fot spod mostu Dębnickiego na rozgrzewkę. Słońce nisko, temperatura też.
W Mnikowie mijamy mieszkańców wracających z mszy i docieramy do doliny Mnikowskiej.
Temperatura nadal nie chce wzrastać ani róść :)
Sławny obraz na ścianie, który przeszedł renowację tego lata.
Dalej, puszczą kierujemy się w stronę Rudna.
No i skierowaliśmy się. Zamek w Rudnie to jedno z Orlich Gniazd.
Gdy już zrobiło się ciepło trzeba było coś zrobić z kurtką. Jak zwykle nie zawiodły linki hamulcowe i parę marynarskich węzłów.
Na deser fota sprzed roku z tego samego miejsca. Nie wiem jak ja to przeżyłem na tamtym rowerze. Przynajmniej nie musiałem się wtedy martwić o kałuże i przestrzeń bagażową.
Pod Krakowem na ścieżce do Tyńca jak zwykle w weekend dzikie tłumy :)
Kraków - Sheraton© pankracy
Wawel w Słońcu© pankracy
W Mnikowie mijamy mieszkańców wracających z mszy i docieramy do doliny Mnikowskiej.
Szlak w Dolinie Mnikowskiej© pankracy
Temperatura nadal nie chce wzrastać ani róść :)
Temperatura o 9 rano© pankracy
Kuba w Dolinie Mnikowskiej© pankracy
Sławny obraz na ścianie, który przeszedł renowację tego lata.
Obraz na ścianie© pankracy
Dolina Mnikowska© pankracy
W Mnikowskiej© pankracy
D. Mnikowska© pankracy
Dalej, puszczą kierujemy się w stronę Rudna.
Puszcza Dulowska© pankracy
Widok na Puszczę Dulowską© pankracy
No i skierowaliśmy się. Zamek w Rudnie to jedno z Orlich Gniazd.
Zamek Rudno z dołu© pankracy
Najazd na zamek w Rudnie© pankracy
Zamek w Rudnie© pankracy
Dolina pod zamkiem© pankracy
Gdy już zrobiło się ciepło trzeba było coś zrobić z kurtką. Jak zwykle nie zawiodły linki hamulcowe i parę marynarskich węzłów.
Kurtka na supełek (by Kuba)© pankracy
Na deser fota sprzed roku z tego samego miejsca. Nie wiem jak ja to przeżyłem na tamtym rowerze. Przynajmniej nie musiałem się wtedy martwić o kałuże i przestrzeń bagażową.
Rudno 2010© pankracy
Pod Krakowem na ścieżce do Tyńca jak zwykle w weekend dzikie tłumy :)
Klasztor Bielany© pankracy
Opactwo w Tyńcu© pankracy
- DST 90.20km
- Teren 4.00km
- Czas 04:14
- VAVG 21.31km/h
- VMAX 42.40km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1600kcal
- Podjazdy 350m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 września 2011
Kategoria wycieczki bliższe
Błonia - Kolna
Ciemno, ale jeszcze ciepło. Sołtys Michałowic nie poskarży się na brak patrolu wśród kapusty bo Kuba zepsuł formularz komentarzy w swoim blogu, który teraz nie działa pod Chromem. A teraz sołtysi postępowi są i nie używają fajerfoxów.
- DST 38.20km
- Czas 01:43
- VAVG 22.25km/h
- VMAX 44.10km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 700kcal
- Podjazdy 110m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 września 2011
Kategoria u mamy, wycieczki dalsze
Doły Szczeckie
Wycieczka w rodzinnych stronach, na pograniczu Podkarpacia i Lubelszczyzny. W planie było wyrwanie się z nizin doliny Wisły i Sanu w kierunku północno wschodnin :P
Na początek wiatraki w Chwałowicach, co by nie mówić miejsce dość wietrzne, poczułem to w drodze powrotnej.
Zarówno Borów jak i Szczecyn oraz Wólkę Szczecką spotkał ten sam los pod koniec II wojny światowej, a mianowicie brutalna pacyfikacja ze strony niemieckich wojsk.
Jako że nieznanych mi skrzyżowań miało być niewiele tego dnia (około dwóch) zapewne podświadomie na obu skręciłem źle, tak aby dołożyć sobie więcej jazdy w kopnym piachu (w pierwszym przypadku) oraz aby omijać piękne asfaltowe drogi w sercu lasu i zwiedzać jakieś zapomniane wioski (w przypadku drugim).
Kamienna Góra - wzniesienie między Szczecynem a Gościeradowem, tutaj już definitywnie kończy się Podkarpacie a zaczyna Lubelszczyzna (no tak mniej więcej). Widok na dolinę Wisły (bez Wisły).
Następnie zjazd do Gościeradowa.
Gwóźdź programu, rezerwat Doły Szczeckie. Same doły raczej ciężko oglądać inaczej niż pieszo, ale rowerowym gołym okiem widać, że okoliczności przyrody są niepowtarzalne.
Droga wokół rezerwatu jest dość specyficzna, zbudowana z betonowych podkładów kolejowych.
W Zaklikowie na parę km dołącza się Raji, który z powodów zdrowotnych nie mógł załapać się na dłuższy wypad, życzę zatem szybkiego powrotu do pełni sił :)
Na początek wiatraki w Chwałowicach, co by nie mówić miejsce dość wietrzne, poczułem to w drodze powrotnej.
Wiatraki w Chwałowicach© pankracy
Zarówno Borów jak i Szczecyn oraz Wólkę Szczecką spotkał ten sam los pod koniec II wojny światowej, a mianowicie brutalna pacyfikacja ze strony niemieckich wojsk.
wieś Borów© pankracy
Jako że nieznanych mi skrzyżowań miało być niewiele tego dnia (około dwóch) zapewne podświadomie na obu skręciłem źle, tak aby dołożyć sobie więcej jazdy w kopnym piachu (w pierwszym przypadku) oraz aby omijać piękne asfaltowe drogi w sercu lasu i zwiedzać jakieś zapomniane wioski (w przypadku drugim).
Na rozstaju dróg© pankracy
Droga do Wólki Szczeckiej© pankracy
Kamienna Góra - wzniesienie między Szczecynem a Gościeradowem, tutaj już definitywnie kończy się Podkarpacie a zaczyna Lubelszczyzna (no tak mniej więcej). Widok na dolinę Wisły (bez Wisły).
Widok z Kamiennej Góry© pankracy
Z Kamiennej Góry© pankracy
Widok na zachód© pankracy
Następnie zjazd do Gościeradowa.
Gościeradów© pankracy
Gwóźdź programu, rezerwat Doły Szczeckie. Same doły raczej ciężko oglądać inaczej niż pieszo, ale rowerowym gołym okiem widać, że okoliczności przyrody są niepowtarzalne.
Rezerwat Doły Szczeckie© pankracy
Doły Szczeckie© pankracy
Jary i wąwozy rezerwatu© pankracy
Drzewa rezerwatu© pankracy
Droga wokół rezerwatu jest dość specyficzna, zbudowana z betonowych podkładów kolejowych.
Specyficzna droga© pankracy
W Zaklikowie na parę km dołącza się Raji, który z powodów zdrowotnych nie mógł załapać się na dłuższy wypad, życzę zatem szybkiego powrotu do pełni sił :)
- DST 67.80km
- Teren 5.00km
- Czas 03:03
- VAVG 22.23km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1100kcal
- Podjazdy 230m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 września 2011
Kategoria wycieczki bliższe
Zoo - geriatryk
Podjazd pod zoo okazał się nie taki znowu lajtowy. Powrót geriatrykiem, który jest w remoncie.
- DST 37.70km
- Czas 01:41
- VAVG 22.40km/h
- VMAX 47.60km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 700kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 września 2011
Kategoria wycieczki bliższe
Ojcowski Park Narodowy
Klasyka gatunku: prosty szlak, tylko parę km nieznanego terenu, zero problemu. Wiedzieliśmy, że pchamy się na pieszy szlak i że będą schody, ale o mało nie wyszliśmy w Maszycach :) No ale trzeba kombinować żeby nie było nudno gdy jest się 17. raz w sezonie w Ojcowskim Parku Narodowym :)
Głupia mina, jeszcze nie wiem co mnie czeka.
Zielony pieszy szlak rzeczywiście milej pokonywało by się bez roweru. Polecam każdemu.
Z kopa mu© pankracy
Głupia mina, jeszcze nie wiem co mnie czeka.
Głupi uśmiech (by Kuba)© pankracy
Niekoniecznie to jest szlak© pankracy
Wymówka dla kolarki© pankracy
Dolina Prądnika© pankracy
Jama jakaś© pankracy
Brama Krakowska© pankracy
Na Górze Koronnej© pankracy
Zielony pieszy szlak rzeczywiście milej pokonywało by się bez roweru. Polecam każdemu.
- DST 39.80km
- Teren 4.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.37km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 800kcal
- Podjazdy 480m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 września 2011
Kategoria zamki, wycieczki dalsze
Imbramowice - Olkusz - Skała
Wycieczka bez wymówek dla crossa, bez wielkiego zwiedzania. Duża część trasy już jeżdżona w tym roku. Z mojej strony głównie jazda na sępa oraz poniewieranie się podjazdami.
Kościół romański w Wysocisach© pankracy
Ruiny zamku w Rabsztynie© pankracy
Zamek w Pieskowej Skale© pankracy
Maczuga Herkulesa© pankracy
- DST 117.50km
- Czas 04:46
- VAVG 24.65km/h
- VMAX 51.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1800kcal
- Podjazdy 680m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze