Informacje

  • Kilometry: 38796.79 km
  • Teren: 388.70 km (1.00%)
  • Czas: 72d 15h 41m
  • Prędkość średnia: 22.25 km/h
  • Więcej informacji.
2018 baton rowerowy bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pankracy.bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Archiwum

Linki

Szukaj

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczki dalsze

Dystans całkowity:14549.77 km (w terenie 226.00 km; 1.55%)
Czas w ruchu:621:52
Średnia prędkość:23.40 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:105865 m
Maks. tętno maksymalne:225 (117 %)
Maks. tętno średnie:182 (95 %)
Suma kalorii:240720 kcal
Liczba aktywności:114
Średnio na aktywność:127.63 km i 5h 27m
Więcej statystyk
Wtorek, 25 lipca 2017 Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze

Do robo przez puszczę

Do robo na obkoło, jeszcze z wizytą u Tyska w zakładzie pracy
  • DST 101.70km
  • Czas 03:52
  • VAVG 26.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 132 ( 70%)
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lipca 2017 Kategoria > 100, nietyrka, u mamy, wycieczki dalsze, zamki

Bychawa



Trochę zciorało pod koniec bo limit czasu bez wielkiego marginesu, a spałem mało, a z bluzą się męczyłem na Orlenie, a bo z kawą też chwile zeszło na Orlenie, a nie za ciepło było, a bo pod wiater było na koniec :)

Zdjęcia
  • DST 175.00km
  • Czas 06:45
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 200kcal
  • Podjazdy 964m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 lipca 2017 Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze

Żar


Zdjęcia





Brutto 10 min więcej.
Kad 81.
Owsianka na śniadanie daje rade.
  • DST 104.60km
  • Czas 04:27
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 1759m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 czerwca 2017 Kategoria nietyrka, > 500, ultramaraton, wycieczki dalsze, wyścig

Maraton Podróżnika 2017



Przed startem, w tle Fuj Lunatyka


Moja grupa na starcie. Fot. Vuki



Pierwsze kilometry z M.arkiem. Fot. pabloxt


Dolnośląskie wsie nie przypadły mi do gustu.



Wjazd na Przełęcz Rędzińską. Fot Jelona


Podziwianie widoków z Lunatykiem na Przełęczy Rędzińskiej. Fot. Jelona





Nad randem, ostatni wjazd do Czech


Na mecie z medalem :)

Brutto 25h 37m
23. czas na 65 zawodników
Więcej zdjęć
Wyniki
  • DST 496.70km
  • Czas 22:30
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 62.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 179 ( 95%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Kalorie 6500kcal
  • Podjazdy 6200m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 maja 2017 Kategoria > 200, nietyrka, wycieczki dalsze

Przehyba

Ostatni dzwonek żeby coś konkretnie potrenować przed Maratonem Podróżnika. Najlepiej zrobić połówkę tego do czego się przygotowujemy (tak gdzieś słyszałem). Urlop klepnięty więc wio, trzeba korzystać z tego, że góry pod nosem, no i jest Przehyba, którą do Przełęczy Karkonoskiej można porównywać.
Wyjazd o skandalicznej godzinie 9:30 rano. O tej porze to powinienem być w Limanowej czy coś, no ale trza robić co się da.
Trasa jakoś nie przysparza emocji, lepiej się bawiłem dzień wcześniej w Opoce przed zerwaniem łańcucha. No ale jadę w te rejony bardziej z rozsądku bo to dobry trening przed maratonem, niż dla walorów eksploracyjnych. Okolice mniej więcej znane i nie tak dawno odwiedzane, no ale dobra.
Gdy na horyzoncie widać pasmo Radziejowej to jakoś ciekawiej się robi, a gdy zaczyna się podjazd to już całkiem interesująco. Słońce przypieka, nie mogę się doczekać cienia w lesie.
Jakoś wjechałem, ale temperatura wymęczyła, żołądek też już domagał się jakiejś odtrutki na isostara. Lepiej się wjeżdżało w październiku przy +5 stopniach.
Zanim zjem w schronisku żurek i czarną kawę zalegam na chwilę na ławce na zewnątrz. Przynajmniej tym razem jakieś widoki są.
Zjazd za to lepszy niż w październiku, muszę tylko wyprzedzić na zakręcie skład z drewnem.
Muszę skrócić powrót co by się wyrobić przed nocą, więc wracam mniej więcej tą samą drogą. Tym sposobem trafiam na fajny odcinek dróg lokalnych u stóp Pasierbieckiej Góry. Dobra nawierzchnia i dobre widoki na Beskid Wyspowy (gdzieś od 158 do 165 kilometra na Stravie).
Już w Krakowie zatrzymuję się na lody w cepeenie, żołądek ma jakieś zastrzeżenia do mnie.
Mam trochę dość, martwię się jak to będzie na maratonie, tam przeca będzie dwa razy więcej takich przyjemności..

Parę fotek
  • DST 224.00km
  • Czas 10:05
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 67.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 179 ( 95%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 3300kcal
  • Podjazdy 3000m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 maja 2017 Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze, zamki

Ogrodzieniec


  • DST 150.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 176 ( 93%)
  • HRavg 133 ( 70%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 1700m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 maja 2017 Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze

Morningrise


  • DST 140.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 62.60km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 180 ( 95%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 200kcal
  • Podjazdy 1700m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 marca 2017 Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze

Dupanowice

Jednak szkoda Beskidu Wyspowego na taką pogodę. Wrócę tam jak będzie cieplej
  • DST 127.10km
  • Czas 05:28
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 66.60km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 169 ( 89%)
  • HRavg 127 ( 67%)
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 marca 2017 Kategoria > 200, nietyrka, u mamy, wycieczki dalsze, zamki, > 100

Świętokrzyskie

Start przed 5 rano z wioski jest ciekawszy niż z miasta. Na niebie mnóstwo gwiazd, piejo kury, piejo i koguty. Na polach mnóstwo saren, gdzieś przy drodze myszołów rozszarpuje zdobycz, no klimat - wypas.
Tylko temperatura niezbyt wiosenna bo -2. Przynajmniej jeszcze nie wieje tak mocno.
Jadę z zamontowaną lemondką pierwszy raz od jesieni, jestem mile zaskoczony, że łatwo znalazłęm wygodną pozycję a i opona na brzuchu nie przeszkadza w tym za bardzo.
Do Sandomierza i dalej droga mija w miarę sprawnie  trochę śladami Maratonu Podróżnika z 2016.
Robi się mniej przyjemnie gdy obieram bardziej zachodni kierunek i wiatr daje ostro z boku. Przynajmniej jest słonecznie i mam widok na Góry Świętokrzyskie.


Stary spichlerz pod Nową Słupią

Na obwodnicy Nowej Słupi mam szansę posmakować tego wiatru prosto w twarz wraz z lekkim podjazdem. Żaden to rarytas. Na podjeździe pod Św Krzyż (Łysą Górę) wiatr na szczęście trochę pomaga, ale i tak nie ma szału z tempem. Za to na górze jest już całkiem przej... przewalone. Nie bardzo jest gdzie się schować przed chłodem nie mówiąc o tym żeby coś się dało kupić ciepłego do jedzenia, bo nie dało się. Dobrze, że miałem w termosiku herbatkę, bo żołądek chciał się buntować przeciwko kolejnej porcji ciastek i bananów. Zmieniłem mokrą kurtkę na bluzę i wiatrówkę i ewakuowałem się.


Na Św Krzyżu wszystko pozamykane

Zamarzając na zjeździe zacząłem powątpiewać w powodzenie tej wycieczki. Jeszcze kupa kilometrów przede mną i kupa jazdy pod wiater i kupa może z tego wyjść. No ale jadę grzecznie dalej, zatrzymuję się gdy trzeba się posilić ciastkiem z herbatką, bez ultra-spiny z postojami, bez martwienia się o deadline w domu (bo ten jest wyznaczony z zapasem).
Odżywam w lasach Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego (gdzie też przejeżdżał MP2016), w końcu robi się ciepło. W lasach tych spodziewałem się szutrowych odcinków. Zastałem nowiutki asfalt. Grube opony przydadzą się dopiero później.


W Szydłowie fajnie całkiem jest

Docieram do Szydłowa. Nigdy wcześniej tu nie byłem. Mury rzeczywiście robią wrażenie. W piekarni da się kupić kawę, herbatę i zapiekankę. Biorę wszystko. Morale rośnie. Wiatr znowu będzie mi sprzyjał.
Zahaczam też o Kurozwęki. Szybka fota pałacu. Planuję tu przyjechać z rodzinką kiedyś.
Następny przystanek to Zamek Krzyżtopór. Tym sposobem mam odfajkowane kilka atrakcji woj świętokrzyskiego, mam z nim spokój na 2, 3 lata :) Przynajmniej z południowo - wschodnią częścią tegoż.


Zamek Krzyżtopór

Czas brutto: 13h
Notatka żywieniowa i ubraniowa: nie chce mi się tego opisywać, wyszło by więcej niż cała relacja.

Więcej zdjęć z opisami
  • DST 258.40km
  • Czas 11:25
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 131 ( 69%)
  • Kalorie 2800kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lutego 2017 Kategoria wycieczki dalsze, nietyrka, > 100

Kudłaty Lubomir


Kołaczą mi się Kudlacze.... - "ktoś" tak zaczął na forum, prawdopodobnie zachęcony udanym zimowym atakiem na Chełm :) i już po trzech stronach dyskusji byliśmy umówieni by wyruszyć przed świtem ku przygodzie: ja, Lunatyk i Tysek.

Rano ciemno i zimno, niecenzuralne myśli po dzownku budzika o 4:30. 14 kilometrów do miejsca zbióki. Smogu wielce nie ma ale jadę w masce bo cieplej w facjatę. Pierwszy raz na takim mrozie wybieram się na trasę tej długości, ale potem ma być cieplej, na podjazdach też będzie ciepło.

Na zbiórkę nikt się nie "spaźnia" i jadymy. Wpierw drogami dla mnie nieznanymi . Na lekkich zjazdach zimno jak fiks. Przed świtem sarny pomykają po polach. Księżyc w pełni. Już wiadomo, że warto było wstać.


Trafia się odcinek oblodzony, przetaczamy się bez gleb.
Następnie jedziemy wzdłuż Zakopianki, Myślenice, znowu Zakopianka, potem na drugą jej stronę i na drugi brzeg Raby.


Zakopianka za ekranem.


Raba

Podjazd na Kudłacze. Robi się ciepło, nie tylko od samego podjeżdżania. Każdy jedzie swoim tempem. Tysek zapier... jak samochodzik. :) Ja tam jakoś turlam byleby nie stanąć w miejscu, widzę żę Personal Record na Stravie nie będzie. W lecie wydawało mi się tutaj mniej stromo, chyba się Kudłacze wypiętrzyły trochę od ostatniego razu :) Spodziewam się, że lada chwila dogoni mnie Lunatyk, ale pewnie stawał gdzieś na zdjęcia (które zobaczymy w 2020 roku) bo jednak nie doganił.


Za to moje zdjęcia z podjazdu można oglądać już teraz. Ostry zakręt w prawo kończący "ściankowy" odcinek podjazdu.

Na górze obowiązkowe sesje foto rowerów i jeźdźców. W schronisku posiadówa przy herbatce, a także odpalanie ocieplaczy do rąk i stóp. 


Tysek "cyka" Lunatyka

Decydujemy, że próbujemy przebić się na Lubomir zamiast do Poręby. Jakieś 5km po śniegu i lodzie. Czasem nawet da się jechać, ale częściej bardziej opłaca się pchać. Trudy te rekompensuje nam krajobraz zimowego lasu skąpanego w słońcu. Nawet opierdziel w domu za spóźnienie będzie tego wart.


Odcinek w miarę zdatny do jazdy


Odcinek najmniej zdatny do jazdy skoro nawet Luna pcha


Rzut Triabanem w śnieg w celach fotograficznych


Obserwatorium na Lubomirze. W końcu cywilizacja


Ja, zadowolony.


Ostatnia fota, ostatni oblodzony zakręt, nawet znak oblodzony.

[Tu jeszcze coś dopiszę, np o łańcuchu który wpadł mi między kasete a szprychy i Lunatyku który spieszył się do kina na Lego Batman]

Wszystkie zdjęcia

Notatka żywieniowa:
- trza było nie zjeść w sobotę tej czekolady, przydałaby się pod koniec
- zjadłem ciastka, bułkę, wypiłem bidony
- zjadlem tez trochę jajecznicy przypadkowo zamówionej
- brakowało mi czegoś potem, drugiej bułki nie przełknąłem 

Notatka ciuchowa:
- od rana aż do Kudł -10,-12 stopni. Na górze cieplej, nawet 0, z powrotem na dole -3
- od rana obie czapki podkaskowe, od Kudłów jedna
- na początek przez miasto w masce (dla ciepła, nie od smogu), buff cienki, od Kudłów do Lubo zmieniony na polarowy a potem znowu cienki
- koszulka termo, koszulka grubsza (żółta), kurtka, na Kudłaczach żółta-mokra zmieniona na cienką + wiatrówka, na Lubomirze wiatrówka out
- portki kolarskie grubsze i na wierzch górskie
- buty zimowe cywilne, dwie pary skarpet
- od Kudłów ocieplacze pomiędzy skarpetami i w rękawicach (żółtych)
- plecak no bo bidony, ale trza spróbować chować je w sumo
  • DST 132.80km
  • Czas 07:22
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 59.40km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • HRmax 177 ( 94%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1800kcal
  • Podjazdy 1800m
  • Sprzęt Triban 520
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl