Niedziela, 9 czerwca 2013
Kategoria dolinki, wycieczki dalsze
Doliny Będkowska i Grzybowska
Nic tak nie pachnie jak przejazd dolinkami o poranku. Najlepiej niedzielnym poranku. O 11 byłem już w domu. Wilk syty i owce całe :)
Najpierw kierunek dolina Prądnika, gdzie Prądnik dość brutalnie obszedł się z drogą.
W ramach programu "obczajanie miejsc ignorowanych przez 3 lata" obczajam źródełko, pod którym zwykle kotłóją się wycieczki.
Nad skałami jeszcze mglisto.
Następnie przebijam się do doliny Będkowskiej, gdzie czeka na mnie błoto, wodospad Szum i już mniej mgliste widoki.
W lasach zabierzowskich wytyczono szlaki dla nordic walking. Sama dolina Grzybowska raczej bez szału.
Pod Kolną stopień wodny Kościuszko dawał czadu z Wisłą :)
Na koniec widokówka z Wawelem
Gps nie obudził się w porę i do końca nie wytrwał.
Najpierw kierunek dolina Prądnika, gdzie Prądnik dość brutalnie obszedł się z drogą.
W ramach programu "obczajanie miejsc ignorowanych przez 3 lata" obczajam źródełko, pod którym zwykle kotłóją się wycieczki.
Nad skałami jeszcze mglisto.
Następnie przebijam się do doliny Będkowskiej, gdzie czeka na mnie błoto, wodospad Szum i już mniej mgliste widoki.
W lasach zabierzowskich wytyczono szlaki dla nordic walking. Sama dolina Grzybowska raczej bez szału.
Pod Kolną stopień wodny Kościuszko dawał czadu z Wisłą :)
Na koniec widokówka z Wawelem
Gps nie obudził się w porę i do końca nie wytrwał.
- DST 80.00km
- Teren 5.00km
- Czas 03:34
- VAVG 22.43km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 430m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!