Informacje

  • Kilometry: 38796.79 km
  • Teren: 388.70 km (1.00%)
  • Czas: 72d 15h 41m
  • Prędkość średnia: 22.25 km/h
  • Więcej informacji.
2018 baton rowerowy bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pankracy.bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Archiwum

Linki

Szukaj

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczki dalsze

Dystans całkowity:14549.77 km (w terenie 226.00 km; 1.55%)
Czas w ruchu:621:52
Średnia prędkość:23.40 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:105865 m
Maks. tętno maksymalne:225 (117 %)
Maks. tętno średnie:182 (95 %)
Suma kalorii:240720 kcal
Liczba aktywności:114
Średnio na aktywność:127.63 km i 5h 27m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki dalsze

Imbramowice - Dolina Prądnika

Korzystając z niespodziewanego urlopu i z nieoczekiwanego zezwolenia na start z zespołu, wyruszam w trasę, która mniej więcej była planowana na weekend.

Jedna z niewielu atrakcji w Zerwanej.

Stara apteka w Zerwanej © pankracy


Pierwsza część trasy prowadziła wzdłuż (a czasem w poprzek) rzeki Dłubnia. W tym miejscu przekraczałem ją piąty raz tego dnia.

Rzeka Dłubnia © pankracy


Pojawia się w końcu wyznacznik połowy dystansu:

Klasztor w Imbramowicach © pankracy


Brama klasztoru. Nadal nie wiem jaki związek (jeśli w ogóle) ma klasztor lub same Imbramowice z kultowym placem imbramowskim w Krakowie :)

Brama klasztoru © pankracy


Rok temu pod tym murem stał inny rower...

Mur klasztoru © pankracy


Po 3/4 sezonu szarpania się z mapami Googla, mapami Zumi, padającą baterią i brakiem zasięgu w komórce wniosek jest taki, że taka mapa jest najlepsza :) (a także mapnik z linek hamulcowych też jest niczego sobie)

Roweru pod murem © pankracy


W Imbramowicach jeszcze tylko fota przydrożnej kapliczki.

Kaplicza w Imbramowicach © pankracy


Za Imbramowicami kieruję się w stronę Doliny Prądnika. Po drodze piękne okoliczności przyrody.

Okolice Imbramowic © pankracy


Widoki za Imbramowicami © pankracy


Skały pod Imbramowicami © pankracy


Zbliżając się do Doliny Prądnika musiałem dopiero wymyśleć konkretną drogę. Padło na Dolinę Zachwytu, która miała mnie wyprowadzić (i wyprowadziła) pomiędzy Ojcowem a Pieskową Skałą. Zapewne też miała mnie wprowadzić w zachwyt..

Skały w Dolinie Zachwytu © pankracy


Zachwycać się nie bardzo było czym. Może tylko tym, że łąka już skoszona, gdyż innej drogi jak przez łąkę tam nie było, a przecież to niby szlak rowerowy.

W Dolinie Zachwytu © pankracy


Już po wydostaniu się na szosę w stronę Ojcowa, parę fotek obiektów skrupulatnie pomijanych dotychczas podczas wycieczek.

Skały Wdowie © pankracy


Zamek Ojców © pankracy


Skały Panieńskie © pankracy


Góra Koronna © pankracy


Śledzik bez wielkich wtop.
  • DST 73.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 24.23km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1100kcal
  • Podjazdy 410m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 sierpnia 2011 Kategoria wycieczki dalsze, zamki

Jura i Orle Gniazda

Po całych 4 godzinach snu pobudka bladym świtem. W planie mamy odwiedzić trzy Orle Gniazda: w Bobolicach, Mirowie i Olsztynie. Najpierw dojeżdżamy z Kubą profesjonalnie zapakowanym autem w rejon północnej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Zostawiamy auto pod okiem Opatrzności na parkingu kościelnym w Kroczycach.

Profesjonalne pakowanie (by Kuba) © pankracy


Na początek witają nas piaszczyste leśne drogi, na dodatek pod górkę. Z drugiej strony był to dobry odcinek na rozgrzewkę, gdyż ponieważ temperatura wynosiła wówczas 9 stopni. Oprócz piachu pojawiały się i takie niespodzianki:

Kłody rzucane pod nogi © pankracy


W miarę szybko zjawiamy się w Boblicach.

Zamek w Bobolicach o poranku © pankracy


Okoliczności przyrody w Boblicach © pankracy


Zamek, jak widać, został odnowiony przez prywatnego właściciela i prezentuje się naprawdę wspaniale. Jego stan przed rekonstrukcją był podobny do obecnego stanu większości pozostałych Orlich Gniazd

Rekonstrukcja zamku w Boblicach © pankracy


Chciałbym dożyć czasów, gdy będziemy mieć więcej takich rekonstrukcji :)

Zamek w Bobolicach o poranku © pankracy

Zamek w Bobolicach w zbliżeniu © pankracy


W sąsiednim Mirowie ruiny kolejnego zamku:

Ruiny zamku w Mirowie © pankracy


Ruiny zamku w Mirowie od wschodu © pankracy


Wokół zamku mirowskiego jest trochę więcej miejsca na focenie niż w Boblicach. Podobno oba zamki połączone były tunelem (w linii prostej dzieli je może trochę ponad jeden kilometr)

Szerszy widok na zamek © pankracy


Okolice zamku w Mirowie © pankracy


Drugie śniadanie - jeszcze raczej niezasłużone.

Kanapka (by Kuba) © pankracy


Kierujemy się w stronę Olsztyna. Robienie zdjęć zajmuje nam dużo czasu, a przecież jak zwykle chcę wrócić w południe do domu ;) Odfajkowuję glebowanie w miękkim piasku przy zerowej prędkości i mam to z głowy, inni (jak sie potem okazuje) wolą miejskie krawężniki.

Walka z piaskiem (by Kuba) © pankracy


Wyjeżdżamy z lasu, szybka fota tablicy pamiątkowej, ale ignorujemy już inne atrakcje po drodze do Olsztyna i trzymamy się asfaltu.

Miejsce pamięci w lasach Jury © pankracy


Trzymanie się asfaltu idzie nam tak dobrze, że pod olsztyński zamek zajeżdżamy drogą krajową nr 46.

Zamek w Olsztynie od strony północnej (by Kuba) © pankracy


Dostajemy rabat na wejściówki i zaczynamy zwiedzanie.

Zamek w Olsztynie © pankracy


Widoki z ruin nawet niezłe.

Olsztyn i Częstochowa © pankracy


Zamek ten musiał być dość imponującą budowlą w czasach swojej świetności.

Na zamku Olsztyn © pankracy


Widok na basztę © pankracy


Łagodne zbocze wzgórza zamkowego © pankracy


Księżyc towarzyszy nam przez cały dzień.

Księżyc nad ruinami zamku w Olsztynie © pankracy


Widok ze wzgórza © pankracy


No i na koniec coś dla sprzęciarzy. Tak się teraz naprawia siodełka.

Jeszcze jeździ © pankracy


Podsumowując: leśne szlaki rowerowe, które tu przejechaliśmy były miejscami gorsze niż niejeden szlak pieszy, na dodatek często słabo oznaczone. Natomiast samych atrakcji jest w tych stronach co niemiara.

Na koniec śledzik gps:
  • DST 80.20km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 610m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 sierpnia 2011 Kategoria u mamy, wycieczki dalsze

Porytowe Wzgórze

Wraz z kolegą Raji'm udało się w końcu zrealizować wypad do Porytowego Wzgórza - miejsca największej bitwy partyzanckiej na polskich terenach podczas II wojny światowej.

Porytowe Wzgórze © pankracy


Miejsce to znajduje się w sercu Lasów Janowskich, świetnie nadających się do przemierzania rowerem. Większość trasy odbywamy Szlakiem Walk Partyzanckich.

Jedyna atrakcja w drodze na miejsce zbiórki:

Kopalnia piasku w żabnie © pankracy


Jedno z wielu partyzanckich miejsc pamięci w Lasach Janowskich.

Pomnik partyzancki w Janikach © pankracy


Dalej szlakiem wśród stawów.

Stawy za Janikami © pankracy

Stawy w Lasach Janowskich © pankracy

I znowu niebieski szlak

Szlak w Lasach Janowskich © pankracy


W Szklarni hodowla koników biłgorasjkich :)

Koniki biłgorajskie © pankracy


Jak potoczyła się bitwa...

O co chodzi © pankracy


Pomnik wzniesiono w 1974, a więc można się domyśleć, że nie walczyła tu AK, ale Armia Ludowa ramię w ramię z braćmi Sowietami..

Pomnik w całej okazałości © pankracy

Pomnik na Porytowym Wzgórzu © pankracy


Mogiły partyzantów, na lewo od pomnika nasi, na prawo ruskie. Nie wiadomo gdzie Niemcy.

Mogiły partyzantów © pankracy


Tak tak, ten z bikiem to niestety ja.

Sweet focia © pankracy


Opuszczając Porytowe Wzgórze przekraczamy Branew. Most w nieco opłakanym stanie, ale udało się.

Sfatygowany mostek © pankracy

Sfatygowany na maxa © pankracy


W Momotach Górnych napotykamy kolejne miejsce związane z drugą wojną, ale tym razem z kampanią wrześniową.

Historia grupy płk Zieleniewskiego © pankracy

Pomnik grupy Zieleniewskiego © pankracy


W Momotach Grn. stoi też taki dość ładny kościółek.

Kościół w Momotach Górnych © pankracy


Leśna droga z Momotów do drogi krajowej 19 miała wg map zawierać 500m trudnego terenu. Ja nadal się upieram, że było 0,5 km terenu łatwego.

Przeprawa przez zalaną drogę © pankracy


O jedną kałużę za daleko. Najpierw złapałem trochę błota, potem poprawiłem piachem. Efekt był taki, że nie dało się wypiąć z pedałów (wypinałem się na leżąco :) )

Brudas © pankracy


Z czasem już mnie irytowały takie piaszczyste drogi:

Piaski Lasów Janowskich © pankracy


Dębowiec nie jest kochany - to dwie miejscowości.

Gdzieś w lasach © pankracy


Generalnie trasa jak i całe Lasy Janowskie są godne polecenia.

Co do nawigacji, to obyło się bez większych wtop, głównie dzięki papierowym mapom, które wieźliśmy ze sobą.

  • DST 110.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:09
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2000kcal
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 lipca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, dolinki

Dolina Kobylańska

Przyszła pora na odfajkowanie kolejnej dolinki - Kobylańskiej. Na zachętę dla czytelników, kamyk z tejże doliny:
Kamyk w Kobylańskiej © pankracy


Ale po kolei..
W końcu znalazłem czas zrobić jakieś foty w Ojcowie.
Dolina Prądnika © pankracy



Zamek w Ojcowie © pankracy


W okolicach Doliny Szklarki. Podjazd w moim wykonaniu bez szału (chwilami podejście raczej..)
W okolicach Doliny Szklarki © pankracy


Tak to wygląda gdy się zgubi szlak. Zamiast szybkiej prostej drogi schodzącej do doliny, to ja schodziłem na przełaj lasem. Dopiero po analizie śladu GPS odkryłem gdzie popełniłem błąd: oczywista oczywistość - w najbardziej oczywistym momencie.
Przy Dolinie Będkowskiej © pankracy


Pomiędzy Doliną Będkowską a Będkowicami. Tym razem bez przygód.
Droga z Doliny Będkowskiej do Będkowic © pankracy


Wreszcie w Dolinie Kobylańskiej. Piękne okoliczności przyrody, pokrzywy wysokie na 1.5m, śliskie błoto. Ogólnie git.
W Doline Kobylańskiej © pankracy


W swej południowej części, dolina zapewnia takie oto widoki:
W Dolinie Kobylańskiej. © pankracy


Dolina Kobylańska © pankracy


A w Kobylanach, jadę patrzę gdzie ta droga.. a tu potok :) Kusiło mnie umyć w nim opony, ale z moim talentem mogło by się to źle skończyć.
Potok zamiast ulicy w Kobylanach © pankracy


Na koniec widok ze wzgórza zabierzowskiego w stronę dolinek krakowskich.
Zdjęć samego radaru już nie chciało mi się robić, gdy już takie mam :P (parę wpisów wstecz)
Widok z Zabierzowa © pankracy

  • DST 85.20km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 21.04km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 740m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 lipca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, zamki

Ogrodzieniec

Znowu zbiórka o 6 rano. Niestety tym razem bez rejestrowania GPS, a szkoda bo trasa słuszna była...

Zamek w Pieskowej Skale nareszcie doczekał się fotki :) Słońce jeszcze nisko...
Pieskowa Skała © pankracy



Znowu przestwory oceanu zbóż, znowu w okolicach Sułoszowej.
Za Sułoszową © pankracy


Odbijamy ze szlaku orlich gniazd na północ w stronę Troksu, po lewej widać Olkusz i chwilami chyba zamek w Rabsztynie. Niestety na szczycie podjazdu już nie było Rabsztyna widać
Olkusz z oddali © pankracy


Powrót na szlak w rezerwacie "Pazurek". Dość ciekawy teren.
W rezerwacie Pazurek © pankracy


Po "Pazurku" witają nas tory kolejowe i taka oto klimatyczna stacyjka.
PKP Jaroszowiec © pankracy


Gdzieś w lasach gminy Klucze.
Miejsce pamięci AK w gminie Klucze © pankracy


No i gwóźdź programu czyli zamek w Ogrodzieńcu:
Zamek Ogrodzieniec © pankracy



Nawiązuję kontakt z inżynierem wyścigowym (czyli z żoną).
Nawiązywanie z teamem w boksach przez teamradio © pankracy


Kilka ujęć zamku w wykonaniu Kuby.
Słońce w ruinach (by Kuba) © pankracy


Kolejne ujęcie (by Kuba) © pankracy


Wspinaczkowa maczuga przy zamku w Ogrodzieńcu © pankracy


Na koniec GPS wyklikany w bikemapie. Inaczej wycieczka nie liczyłaby się :)
  • DST 136.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Kalorie 2200kcal
  • Podjazdy 1120m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, zamki

Rabsztyn

Czwartek, 23 czerwca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, dolinki

Dolina Będkowska

Mijając z rana budowane ołtarze na Boże Ciało i omijając dwie godziny później krążące tu i ówdzie procesje, udało mi się odfajkować Dolinę Będkowską. Nadal nie mam błotnika, znowu czeka mnie sprzątanie...

Droga do murowni © pankracy


Kąpiel w Będkówce © pankracy


Wodospad Szum © pankracy


Dolina Będkowska © pankracy


Skalska Droga © pankracy


  • DST 58.30km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 21.33km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 630m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 czerwca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, dolinki

Dolinki krakowskie i radar

Radar zwany zapałką © pankracy


Dolina Kluczwody © pankracy


Szlak w Dolinie Kluczwody © pankracy


Wodospad w Wąwozie Bolechowickim © pankracy


Wejście do Wąwozu Bolechowickiego © pankracy


Radar w Zabierzowie © pankracy



  • DST 76.70km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1184kcal
  • Podjazdy 620m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 czerwca 2011 Kategoria wycieczki dalsze, zamki

Miętków Lipowiec Rudno

Edit: miało być do Oświęcimia Wiślańską Trasą Rowerową, ale
- tracimy dużo czasu przy każdym rozwidleniu rozkmniając szlaki lub czekając na łaskę GPSu i internetu w Play
- szukamy śrubki z buta Kuby
- dobrych parę kilosów WTRa prowadzi przez wał przy Wiśle, na którym trawa bardzo wysoka co widać na foto. Generalnie nie byłoby źle, trawa wyczyściła napędy z błota i smaru, podłoże dość miękkie i nie trzęsło, no ale powoli.

Checkpoint Kolna © pankracy


Kuba przedziera się przez wiślaną dźunglę © pankracy


Szlak wiślany i Wisła © pankracy


Wapiennki nad Wisłą © pankracy


Zamek Lipowiec © pankracy


  • DST 127.50km
  • Teren 20.00km
  • Czas 06:14
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2239kcal
  • Podjazdy 510m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 maja 2011 Kategoria wycieczki dalsze

Myślenice Chełm

Edit: chyba jeden z bardziej górzystych wypadów w tym sezonie. Podjazd pod górkę Chełm nawet znośny. W drodze powrotnej parę godzin stania pod sklepem w Świątnikach celem przeczekania burzy z piorunami. Potem jazda po mokrym asfalcie, która przyczyniła się do kupna przedniego błotnika. Do domku dotarłem "legutko" "spaźniony".

Widok z Chełma w stonę zalewu Dobczyckiego.. chyba. © pankracy


Mina nietęga, ale żyję. © pankracy


  • DST 97.20km
  • Czas 04:56
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 60.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1679kcal
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl