Niedziela, 14 sierpnia 2011
Kategoria u mamy, wycieczki dalsze
Porytowe Wzgórze
Wraz z kolegą Raji'm udało się w końcu zrealizować wypad do Porytowego Wzgórza - miejsca największej bitwy partyzanckiej na polskich terenach podczas II wojny światowej.
Miejsce to znajduje się w sercu Lasów Janowskich, świetnie nadających się do przemierzania rowerem. Większość trasy odbywamy Szlakiem Walk Partyzanckich.
Jedyna atrakcja w drodze na miejsce zbiórki:
Jedno z wielu partyzanckich miejsc pamięci w Lasach Janowskich.
Dalej szlakiem wśród stawów.
I znowu niebieski szlak
W Szklarni hodowla koników biłgorasjkich :)
Jak potoczyła się bitwa...
Pomnik wzniesiono w 1974, a więc można się domyśleć, że nie walczyła tu AK, ale Armia Ludowa ramię w ramię z braćmi Sowietami..
Mogiły partyzantów, na lewo od pomnika nasi, na prawo ruskie. Nie wiadomo gdzie Niemcy.
Tak tak, ten z bikiem to niestety ja.
Opuszczając Porytowe Wzgórze przekraczamy Branew. Most w nieco opłakanym stanie, ale udało się.
W Momotach Górnych napotykamy kolejne miejsce związane z drugą wojną, ale tym razem z kampanią wrześniową.
W Momotach Grn. stoi też taki dość ładny kościółek.
Leśna droga z Momotów do drogi krajowej 19 miała wg map zawierać 500m trudnego terenu. Ja nadal się upieram, że było 0,5 km terenu łatwego.
O jedną kałużę za daleko. Najpierw złapałem trochę błota, potem poprawiłem piachem. Efekt był taki, że nie dało się wypiąć z pedałów (wypinałem się na leżąco :) )
Z czasem już mnie irytowały takie piaszczyste drogi:
Dębowiec nie jest kochany - to dwie miejscowości.
Generalnie trasa jak i całe Lasy Janowskie są godne polecenia.
Co do nawigacji, to obyło się bez większych wtop, głównie dzięki papierowym mapom, które wieźliśmy ze sobą.
Porytowe Wzgórze© pankracy
Miejsce to znajduje się w sercu Lasów Janowskich, świetnie nadających się do przemierzania rowerem. Większość trasy odbywamy Szlakiem Walk Partyzanckich.
Jedyna atrakcja w drodze na miejsce zbiórki:
Kopalnia piasku w żabnie© pankracy
Jedno z wielu partyzanckich miejsc pamięci w Lasach Janowskich.
Pomnik partyzancki w Janikach© pankracy
Dalej szlakiem wśród stawów.
Stawy za Janikami© pankracy
Stawy w Lasach Janowskich© pankracy
I znowu niebieski szlak
Szlak w Lasach Janowskich© pankracy
W Szklarni hodowla koników biłgorasjkich :)
Koniki biłgorajskie© pankracy
Jak potoczyła się bitwa...
O co chodzi© pankracy
Pomnik wzniesiono w 1974, a więc można się domyśleć, że nie walczyła tu AK, ale Armia Ludowa ramię w ramię z braćmi Sowietami..
Pomnik w całej okazałości© pankracy
Pomnik na Porytowym Wzgórzu© pankracy
Mogiły partyzantów, na lewo od pomnika nasi, na prawo ruskie. Nie wiadomo gdzie Niemcy.
Mogiły partyzantów© pankracy
Tak tak, ten z bikiem to niestety ja.
Sweet focia© pankracy
Opuszczając Porytowe Wzgórze przekraczamy Branew. Most w nieco opłakanym stanie, ale udało się.
Sfatygowany mostek© pankracy
Sfatygowany na maxa© pankracy
W Momotach Górnych napotykamy kolejne miejsce związane z drugą wojną, ale tym razem z kampanią wrześniową.
Historia grupy płk Zieleniewskiego© pankracy
Pomnik grupy Zieleniewskiego© pankracy
W Momotach Grn. stoi też taki dość ładny kościółek.
Kościół w Momotach Górnych© pankracy
Leśna droga z Momotów do drogi krajowej 19 miała wg map zawierać 500m trudnego terenu. Ja nadal się upieram, że było 0,5 km terenu łatwego.
Przeprawa przez zalaną drogę© pankracy
O jedną kałużę za daleko. Najpierw złapałem trochę błota, potem poprawiłem piachem. Efekt był taki, że nie dało się wypiąć z pedałów (wypinałem się na leżąco :) )
Brudas© pankracy
Z czasem już mnie irytowały takie piaszczyste drogi:
Piaski Lasów Janowskich© pankracy
Dębowiec nie jest kochany - to dwie miejscowości.
Gdzieś w lasach© pankracy
Generalnie trasa jak i całe Lasy Janowskie są godne polecenia.
Co do nawigacji, to obyło się bez większych wtop, głównie dzięki papierowym mapom, które wieźliśmy ze sobą.
- DST 110.00km
- Teren 15.00km
- Czas 05:09
- VAVG 21.36km/h
- VMAX 32.40km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jak u Raji napisałam, bardzo faja wycieczka i niezły off-road mieliście, ale za to widoczki fantastyczne :) lubię takie leśne wyprawy :]
uluru - 11:18 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!