Wpisy archiwalne w kategorii
> 100
Dystans całkowity: | 6712.45 km (w terenie 15.50 km; 0.23%) |
Czas w ruchu: | 278:05 |
Średnia prędkość: | 24.14 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.60 km/h |
Suma podjazdów: | 58833 m |
Maks. tętno maksymalne: | 187 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 147 (76 %) |
Suma kalorii: | 84081 kcal |
Liczba aktywności: | 47 |
Średnio na aktywność: | 142.82 km i 5h 55m |
Więcej statystyk |
Sobota, 26 listopada 2016
Kategoria nietyrka, > 100, wycieczki dalsze
Dosłońce, domgła, dobłoto...
Przy Kopcu Kościuszki
Zdjęcia
Także, tego. Trochę późno sobie wyjechałem, po dwóch godzinach zaczął zapadać zmrok.
Będąc trzeci raz w Janowiczkach pod Racławicami postanowiłem w końcu wdrapać się na wzgórze z Kopcem Kościuszki, znajdujące się obok pomnika Bartosza Głowackiego. Warto było. Wydaje mi się, że w 2011 wzgórze było bardziej zarośnięte i mniej dostępne (przynajmniej jak patrzyłem wtedy z dołu). Szkoda tylko, że przez mgły ledwie co widać.
Następnie jadę malowniczym odcinkiem obok Dziemięrzyc. Gdzieś tu miały być mogiły Kosynierów. Mgła taka, żę nie chce mi się ich szukać. Pocieszam się, że widziałem je 5 lat temu. Na dodatek zrobiło się już całkiem ciemno.
Potem mam "skrót" przez pola o długości 800m. Skracał drogę może o pół, może o cały kilometr. "Przejechanie" go zajeło mi 14 minut... No bo było trochę błota, no bo trochę błota się przyczepiło do kół, no bo trzeba było rower nieść, nie dało się pchać, koła się nie kręciwszy. Gdy już się wykaraskałem z tego bajzlu, kolejne 5 min wygrzebywałem błoto spod hamulców.
Potem odcinek do Dosłońca, też w miarę malowniczy. Byłby, gdyby było coś widać oprócz przedniego koła. Za to efekty dźwiękowe mam zapewnione. Gdzieś blisko jest schronisko dla psów. Harmider taki słychać jakby bramy psich piekeł się tam otworzyły.
Po podjeździe do Dosłońca okulary mam tak zaparowane, albo jest taka mgła, że nawet nie widzę wieży widokowej 5 metrów ode mnie (a miałem z niej wielce widoki podziwiać). Zakrętów wypatrywać muszę na nawigacji. Na dodatek, z każdej mijanej posesji wydobywa się takie ujadanie jakby miejscowe psy wścieku dupy dostały, albo może są tak znerwicowane z pobliskim schroniskiem.
Już wiem, że ostatnią atrakcję czyli Kamień Praojców odpuszczę sobie. Ni ma synsu w kolejne pole po ciemku się pchać. No ale co by kilometry się zgadzały postanawiam jechać na Skalbmierz, Proszowice drogami wojewódzkimi. Teren pofałdowany, więc można się zagrzać na podjazdach. Przed zimnem ratuje mnie też kubek termiczny z herbatą wieziony w plecaku. Nadal była ciepła po 5 godzinach. Wydaje mi się, że jadę sprawnie z Proszo do Krakowa, ale porównując do letniej jazdy, to jest to niezłe zamulanie. Hopka w Batowicach dwa razy wolniej niż personal record..
Po takich stuparu kilometrach w listopadzie, czuję się jak po 250 w lecie. No ale zima jest, trzeba lubić co się ma :)
Będąc trzeci raz w Janowiczkach pod Racławicami postanowiłem w końcu wdrapać się na wzgórze z Kopcem Kościuszki, znajdujące się obok pomnika Bartosza Głowackiego. Warto było. Wydaje mi się, że w 2011 wzgórze było bardziej zarośnięte i mniej dostępne (przynajmniej jak patrzyłem wtedy z dołu). Szkoda tylko, że przez mgły ledwie co widać.
Następnie jadę malowniczym odcinkiem obok Dziemięrzyc. Gdzieś tu miały być mogiły Kosynierów. Mgła taka, żę nie chce mi się ich szukać. Pocieszam się, że widziałem je 5 lat temu. Na dodatek zrobiło się już całkiem ciemno.
Potem mam "skrót" przez pola o długości 800m. Skracał drogę może o pół, może o cały kilometr. "Przejechanie" go zajeło mi 14 minut... No bo było trochę błota, no bo trochę błota się przyczepiło do kół, no bo trzeba było rower nieść, nie dało się pchać, koła się nie kręciwszy. Gdy już się wykaraskałem z tego bajzlu, kolejne 5 min wygrzebywałem błoto spod hamulców.
Potem odcinek do Dosłońca, też w miarę malowniczy. Byłby, gdyby było coś widać oprócz przedniego koła. Za to efekty dźwiękowe mam zapewnione. Gdzieś blisko jest schronisko dla psów. Harmider taki słychać jakby bramy psich piekeł się tam otworzyły.
Po podjeździe do Dosłońca okulary mam tak zaparowane, albo jest taka mgła, że nawet nie widzę wieży widokowej 5 metrów ode mnie (a miałem z niej wielce widoki podziwiać). Zakrętów wypatrywać muszę na nawigacji. Na dodatek, z każdej mijanej posesji wydobywa się takie ujadanie jakby miejscowe psy wścieku dupy dostały, albo może są tak znerwicowane z pobliskim schroniskiem.
Już wiem, że ostatnią atrakcję czyli Kamień Praojców odpuszczę sobie. Ni ma synsu w kolejne pole po ciemku się pchać. No ale co by kilometry się zgadzały postanawiam jechać na Skalbmierz, Proszowice drogami wojewódzkimi. Teren pofałdowany, więc można się zagrzać na podjazdach. Przed zimnem ratuje mnie też kubek termiczny z herbatą wieziony w plecaku. Nadal była ciepła po 5 godzinach. Wydaje mi się, że jadę sprawnie z Proszo do Krakowa, ale porównując do letniej jazdy, to jest to niezłe zamulanie. Hopka w Batowicach dwa razy wolniej niż personal record..
Po takich stuparu kilometrach w listopadzie, czuję się jak po 250 w lecie. No ale zima jest, trzeba lubić co się ma :)
- DST 116.10km
- Teren 0.50km
- Czas 05:11
- VAVG 22.40km/h
- VMAX 56.20km/h
- Temperatura 1.0°C
- HRmax 180 ( 94%)
- HRavg 146 ( 76%)
- Kalorie 1500kcal
- Podjazdy 1377m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 listopada 2016
Kategoria nietyrka, > 100, wycieczki dalsze
Pseudograwel ride
Pomiędzy Czerną na Nową Górą
Zdjęcia
Brutto: 7h10min
- DST 140.50km
- Czas 06:34
- VAVG 21.40km/h
- VMAX 66.60km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 179 ( 93%)
- HRavg 137 ( 71%)
- Kalorie 1800kcal
- Podjazdy 1700m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 października 2016
Kategoria > 100, nietyrka, u mamy, wycieczki bliższe
Obary
Zajawki z rezerwatu Obary
Wróciłem umęczony jak po Przehybie jakiej. Być może to z zimna, lub z powodu zbyt małej ilości prowiantu, lub może z powodu alkoholu dwa dni wcześniej :P
Wróciłem umęczony jak po Przehybie jakiej. Być może to z zimna, lub z powodu zbyt małej ilości prowiantu, lub może z powodu alkoholu dwa dni wcześniej :P
- DST 126.00km
- Czas 04:55
- VAVG 25.63km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 158 ( 82%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 1200kcal
- Podjazdy 224m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 października 2016
Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze
Przehyba
Podjazd łapie nachylenie dwucyfrowe...
Trochę szalony wypad na Przehybę z Żubrem i Tereską. Autem do Tymbarku, stamtąd rowerem. Maksymalnie 5 stopni na plusie, mżawka czasami, na podjazdach ciepło, na zjazdach koszmar.
- DST 113.10km
- Czas 05:38
- VAVG 20.08km/h
- VMAX 54.40km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 178 ( 93%)
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 2200m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 października 2016
Kategoria > 100, nietyrka, wycieczki dalsze
Jesienne Górki
- brutto 6h, czyli 30 min postojów
- kad 78
- 40% czasu pod górę
- 20% czasu bez pedałowania :)
- mediana prędkości: 23 km/h
Poranek na krajówce
- DST 132.00km
- Czas 05:30
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 69.50km/h
- Temperatura 11.0°C
- HRmax 176 ( 92%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 2200kcal
- Podjazdy 1890m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Zamość
Zamość
Zamość
Siku stop
brutto 14:33
kad: 81
Po przerwie dłuższy wypad bez wielkiej weny. Męczył wiatr i dziurawe drogi. Temperatura też nie rozpieszczała. Ale kilometry natłuczone i nie musiałem tego odchorowywać :)
- DST 314.00km
- Czas 12:46
- VAVG 24.60km/h
- VMAX 52.60km/h
- Temperatura 9.0°C
- HRmax 187 ( 97%)
- HRavg 139 ( 72%)
- Kalorie 3000kcal
- Podjazdy 1333m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 sierpnia 2016
Kategoria nietyrka, u mamy, wycieczki dalsze, > 100
Morning rajd
- DST 122.40km
- Czas 04:10
- VAVG 29.38km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 153 ( 80%)
- HRavg 129 ( 67%)
- Kalorie 1500kcal
- Podjazdy 218m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 sierpnia 2016
Kategoria > 200, nietyrka, wycieczki dalsze, > 100
Tarnów
Another day in the office :)
brutto 7:54
kad 86
brutto 7:54
kad 86
- DST 209.00km
- Czas 07:23
- VAVG 28.31km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 167 ( 87%)
- HRavg 135 ( 70%)
- Kalorie 2500kcal
- Podjazdy 865m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2016
Kategoria nietyrka, wycieczki dalsze, > 100
Żuławy
Druga przejażdżka urlopu dla odmiany po płaskich Żuławach. Prom mi spierdzielił i czekałem pół godziny bezczynnie :(
Męczące tak jeździć po płaskim - non stop trzeba kręcić.
Ciekawe nazwy miejscowści się trafiają. Podejrzuję, że to często wynika z dosłownego przetłumaczenia z innych języków.
"Płaściej" chyba niż w Wielkopolsce :)
Zamek w Malborku. Co za odmiana w porównaniu do południa kraju gdzie mamy głównie ruiny.
Klimatyczne drogi..
Wiatraków też tam mają parę.
Plaża w Stegnie, godz 8 rano. Kolejka do kutra. Przez te atrakcje spierdzielił mi prom.
W końcu płynie dobrodziej.
Męczące tak jeździć po płaskim - non stop trzeba kręcić.
Ciekawe nazwy miejscowści się trafiają. Podejrzuję, że to często wynika z dosłownego przetłumaczenia z innych języków.
"Płaściej" chyba niż w Wielkopolsce :)
Zamek w Malborku. Co za odmiana w porównaniu do południa kraju gdzie mamy głównie ruiny.
Klimatyczne drogi..
Wiatraków też tam mają parę.
Plaża w Stegnie, godz 8 rano. Kolejka do kutra. Przez te atrakcje spierdzielił mi prom.
W końcu płynie dobrodziej.
- DST 142.00km
- Czas 04:50
- VAVG 29.38km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 176 ( 92%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 1800kcal
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lipca 2016
Kategoria nietyrka, wycieczki dalsze, > 100
Kaszuby
Rundka po Kaszubach. Coś sobie niestarnnie wytyczyłem trasę, wpakowalem się parę razy w drogi gruntowe, aż w końcu porzuciłem ślad lub jechałem na obkoło.
- DST 133.00km
- Czas 05:08
- VAVG 25.91km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 172 ( 90%)
- HRavg 134 ( 70%)
- Kalorie 1700kcal
- Podjazdy 1220m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze