Niedziela, 18 września 2011
Kategoria u mamy, wycieczki dalsze
Doły Szczeckie
Wycieczka w rodzinnych stronach, na pograniczu Podkarpacia i Lubelszczyzny. W planie było wyrwanie się z nizin doliny Wisły i Sanu w kierunku północno wschodnin :P
Na początek wiatraki w Chwałowicach, co by nie mówić miejsce dość wietrzne, poczułem to w drodze powrotnej.
Zarówno Borów jak i Szczecyn oraz Wólkę Szczecką spotkał ten sam los pod koniec II wojny światowej, a mianowicie brutalna pacyfikacja ze strony niemieckich wojsk.
Jako że nieznanych mi skrzyżowań miało być niewiele tego dnia (około dwóch) zapewne podświadomie na obu skręciłem źle, tak aby dołożyć sobie więcej jazdy w kopnym piachu (w pierwszym przypadku) oraz aby omijać piękne asfaltowe drogi w sercu lasu i zwiedzać jakieś zapomniane wioski (w przypadku drugim).
Kamienna Góra - wzniesienie między Szczecynem a Gościeradowem, tutaj już definitywnie kończy się Podkarpacie a zaczyna Lubelszczyzna (no tak mniej więcej). Widok na dolinę Wisły (bez Wisły).
Następnie zjazd do Gościeradowa.
Gwóźdź programu, rezerwat Doły Szczeckie. Same doły raczej ciężko oglądać inaczej niż pieszo, ale rowerowym gołym okiem widać, że okoliczności przyrody są niepowtarzalne.
Droga wokół rezerwatu jest dość specyficzna, zbudowana z betonowych podkładów kolejowych.
W Zaklikowie na parę km dołącza się Raji, który z powodów zdrowotnych nie mógł załapać się na dłuższy wypad, życzę zatem szybkiego powrotu do pełni sił :)
Na początek wiatraki w Chwałowicach, co by nie mówić miejsce dość wietrzne, poczułem to w drodze powrotnej.
Wiatraki w Chwałowicach© pankracy
Zarówno Borów jak i Szczecyn oraz Wólkę Szczecką spotkał ten sam los pod koniec II wojny światowej, a mianowicie brutalna pacyfikacja ze strony niemieckich wojsk.
wieś Borów© pankracy
Jako że nieznanych mi skrzyżowań miało być niewiele tego dnia (około dwóch) zapewne podświadomie na obu skręciłem źle, tak aby dołożyć sobie więcej jazdy w kopnym piachu (w pierwszym przypadku) oraz aby omijać piękne asfaltowe drogi w sercu lasu i zwiedzać jakieś zapomniane wioski (w przypadku drugim).
Na rozstaju dróg© pankracy
Droga do Wólki Szczeckiej© pankracy
Kamienna Góra - wzniesienie między Szczecynem a Gościeradowem, tutaj już definitywnie kończy się Podkarpacie a zaczyna Lubelszczyzna (no tak mniej więcej). Widok na dolinę Wisły (bez Wisły).
Widok z Kamiennej Góry© pankracy
Z Kamiennej Góry© pankracy
Widok na zachód© pankracy
Następnie zjazd do Gościeradowa.
Gościeradów© pankracy
Gwóźdź programu, rezerwat Doły Szczeckie. Same doły raczej ciężko oglądać inaczej niż pieszo, ale rowerowym gołym okiem widać, że okoliczności przyrody są niepowtarzalne.
Rezerwat Doły Szczeckie© pankracy
Doły Szczeckie© pankracy
Jary i wąwozy rezerwatu© pankracy
Drzewa rezerwatu© pankracy
Droga wokół rezerwatu jest dość specyficzna, zbudowana z betonowych podkładów kolejowych.
Specyficzna droga© pankracy
W Zaklikowie na parę km dołącza się Raji, który z powodów zdrowotnych nie mógł załapać się na dłuższy wypad, życzę zatem szybkiego powrotu do pełni sił :)
- DST 67.80km
- Teren 5.00km
- Czas 03:03
- VAVG 22.23km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1100kcal
- Podjazdy 230m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
szkoda, że tym razem się nie udało, bo trasa ciekawa i pogoda nawet dopisała
Swiety - 13:07 wtorek, 20 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!