Wtorek, 23 lipca 2013
Kategoria zamki, wycieczki bliższe
Pieskowa Skała - test lemondki
Wypadzik mający na celu sponiewieranie się wieczorkiem i przetestowanie lemondki, która nie jest już potrzebna Kubie.
Jedziem sam, wpierw do Korzkwi jak ostatnio, potem do doliny Prądnika zjazdem w Grębynicach i dalej prosto do Pieskowej. Tam pętelka i powrót przez Skałę, Smardzowice. W Maszycach niczym szczała znowu zjazd po wertepach do doliny, ale nie chce mi się już łazić po giebułtowskiej ścieżce i wracam drogą powiatową, no przecież mam lemondke to będę szybszy od aut. No właśnie.. lemondka.. Straszny mi wprowadziła zamęt w umeblowaniu roweru, nawet mapy już nie moge wozić na linkach, nie mówiąc o lampce czy pulsometrze. No ale jakoś to upchałem, nie widzę jakie mam biegi, ale to niewielki problem.
Początkowo na podjazdach czy polnych drogach stwierdziłem, że na grzyba mi to żelastwo wozić, chyba tylko żeby kogoś nadziać na te rogi. Jednak wracając asfaltami i przy lekkich zjazdach było już lepiej. No sam jeszcze nie wiem czy chce to. Taka sytuacja.
Aha no i te dwa nowe zjazdy do kolekcji pod tytułem "Jak od dupy strony wjechać do doliny Prądnika"
Widok z okolic Fortu Zielonki. Na pierwszym zdjęciu Lasek Wolski i widoczny Kopiec Piłsudskiego po prawej.
Zameczek w Korzkwi, służący jako hotel. Tym razem dało się wejść na dziedziniec.
A oto i wspomniana lemondka, czy jak kto tam woli to nazywać
W Ojcowie kościół na wodzie.
W Pieskowej Skale sławne atrakcje:
I zjazd z lasów Pieskowej na szosę:
-pieskowa-skala
Jedziem sam, wpierw do Korzkwi jak ostatnio, potem do doliny Prądnika zjazdem w Grębynicach i dalej prosto do Pieskowej. Tam pętelka i powrót przez Skałę, Smardzowice. W Maszycach niczym szczała znowu zjazd po wertepach do doliny, ale nie chce mi się już łazić po giebułtowskiej ścieżce i wracam drogą powiatową, no przecież mam lemondke to będę szybszy od aut. No właśnie.. lemondka.. Straszny mi wprowadziła zamęt w umeblowaniu roweru, nawet mapy już nie moge wozić na linkach, nie mówiąc o lampce czy pulsometrze. No ale jakoś to upchałem, nie widzę jakie mam biegi, ale to niewielki problem.
Początkowo na podjazdach czy polnych drogach stwierdziłem, że na grzyba mi to żelastwo wozić, chyba tylko żeby kogoś nadziać na te rogi. Jednak wracając asfaltami i przy lekkich zjazdach było już lepiej. No sam jeszcze nie wiem czy chce to. Taka sytuacja.
Aha no i te dwa nowe zjazdy do kolekcji pod tytułem "Jak od dupy strony wjechać do doliny Prądnika"
Widok z okolic Fortu Zielonki. Na pierwszym zdjęciu Lasek Wolski i widoczny Kopiec Piłsudskiego po prawej.
Zameczek w Korzkwi, służący jako hotel. Tym razem dało się wejść na dziedziniec.
A oto i wspomniana lemondka, czy jak kto tam woli to nazywać
W Ojcowie kościół na wodzie.
W Pieskowej Skale sławne atrakcje:
I zjazd z lasów Pieskowej na szosę:
-pieskowa-skala
- DST 56.20km
- Teren 4.00km
- Czas 02:25
- VAVG 23.26km/h
- VMAX 53.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 205 (107%)
- HRavg 146 ( 76%)
- Kalorie 1700kcal
- Podjazdy 570m
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękne tereny . Może za rok uda mi się tam zawitać wreszcie .
MarqoBiker - 21:47 wtorek, 23 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!