Środa, 24 kwietnia 2013
Kategoria Oslo, wycieczki bliższe
Wokół Maridalsvannet
Yo, czek dis ałt. Tak się jakoś w tym roku składa, że na wycieczki mam czas póki co tylko w delegacjach. Na szczęście jest tu teraz poczciwy rower więc jeździ się :) Dwa tygodnie temu atak na jezioro udaremniła zima, tym razem było lepiej. Tempo takie sobie, bo brak formy, parę górek po drodze i nie było też szału z temperaturą. Udało się objechać dookoła jeziora, zobaczyć ruiny starego kościółka, generalnie wszystko całkiem spoko. Nawet obyło się bez wielkiego gubienia, nie licząc małego wypadu w pastwisko. Warto odnotować, że liczba cyklistów w rejonie jeziora jest znaoząco większa niż innych pojazdów. Nawet na ścieżce do Tyńca w letni weekend nie ma ich tylu co tutaj :)
Ruiny kościółka© pankracy
Dróżka nad jezioro© pankracy
Nie ma tu jeszcze łąk umajonych© pankracy
Jezioro nadal zamarznięte© pankracy
Na drogach cykliści© pankracy
Roweru i ruiny kościóła© pankracy
Imponująca makieta kościółka© pankracy
Ruinki od wewnątrz© pankracy
I jeszcze raz ruinki© pankracy
Niestety żadnego nie spotkałem© pankracy
A w lesie śnieg© pankracy
Następnie polna droga z wcześniejszym gubieniem się© pankracy
No ale po tym nie dało się za bardzo jechać© pankracy
Ale tu już całkiem spoko© pankracy
Tunele tu i tam© pankracy
Punkt widokowy na jeziorko© pankracy
Panoramka na jeziorko© pankracy
Ha, i nawet ja sam się załapałem na fotke, taka tera technologia jest!© pankracy
- DST 33.26km
- Czas 02:10
- VAVG 15.35km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 1000kcal
- Podjazdy 320m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!