Sandomierz. Życiówka
Plan był taki, żeby na wiosnę po płaskim natłuc dużo kilometrów.
Jedziemy z Markiem i Lunatykiem. Zbiórka o 5 rano w Batowicach po trzech godzinach snu. Rano zimno jak fix, Lunatyk chce nas zamordować swoim tempem. Potem jest cieplej, potem jest tempo przystępniejsze. Trasa nudna, płaska, z małym ruchem.
Przejeżdżamy przez Zalipie zobaczyć malowane chałupy - jednak jest to atrakcja przereklamowana, chałup jest parę na krzyż.
Stołujemy się w Macu w Tarnobrzegu, przy jedzeniu nadal stękamy, że Lunatyk nas morduje. Wtem dzwoni moja żona i słysząc, że jesteśmy w Tarnobrzegu stwierdza, że "coś długo wam zeszło" czym rozbawia nas do łez.. tia. Pośmiali my się i pojechali dalej.
W Sandomierzu widzimy się z Mariuszem i Danielem. Robimy całą jedną fotę pod zamkiem.
Wracamy północnym brzegiem Wisły. Jest trochę ciekawiej, puste szosy tuż przy wale, przynajmniej jakieś zakręty są, sady, owce, czasem sklep. Wiatr nadal nie bardzo pomaga. Dopiero jakieś 100km przed metą czuję, że daje w plecy, ale nie mam zamiaru realizować pomysłów z jazdą 35km/h, wolę się oszczędzać,
Od Koszyc do Krakowa jedziemy w zmierzchu, potem w ciemnościach. Na hopkach peletonik nam się rozciąga.
W domu jestem 21:20.
Obolały jestem, niewyspany. Nie wiem czy chciałbym robić dystanse jeszcze dłuższe..
średnia kadencja: 79
brutto 16:35:52
wpadło mi 5 gmin
Zdjęcia z opisami
Filmik nawet jest.
- DST 358.00km
- Czas 14:04
- VAVG 25.45km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 178 ( 93%)
- HRavg 127 ( 66%)
- Kalorie 4000kcal
- Podjazdy 900m
- Sprzęt Triban 520
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To już jest ładny dystans, zwłaszcza na początku sezonu. Średni czas też niczego sobie. Gratulacje!
akacja68 - 12:36 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!